Lulu nie lubiła być samotna. Po rozwodzie z Frankiem czuła się całkowicie i absolutnie bezradna życiowo. Mieszkała daleko od rodzinnej miejscowości, w której mieszkali jej rodzice, więc nie mogła "zwalić się" im na głowę o każdej porze dnia i nocy. Ciągle szukała miłości, a mężczyźni przewijali się przez jej życie co kilka miesięcy. Niebawem to miało się skończyć na zawsze.
Ideał
Davida poznała przez przypadek, gdy szperała w internecie w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy. Miała serdecznie dosyć pracy w callcenter za marne grosze. Przewijając strony z ogłoszeniami, natknęła się na ofertę idealną dla niej.
"Firma e-Copywritinglove.com" poszukiwała osoby do obsługi spotkań biznesowych, szkoleń i delegacji. - Robota dla mnie - pomyślała, pakując się w myślach do wyjazdu gdzieś w ciepłe kraje. Bez kozery chwyciła za telefon i umówiła się na spotkanie.
Gdy na nie dotarła, dziwiło ją to, że rekruter przyjął ją po niecałych ośmiu minutach rozmowy, podczas szybkiego marszu przez duży korytarz. Szybko zgarnął ją "na lunch" poza biuro. Długo rozmawiali, omawiając szczegóły współpracy. Następnego dnia miała już być gotowa do podróży. - Mieszkasz sama? - zapytał David mimochodem. - Tak, przynajmniej nikt nie będzie mi marudził, że nie ma mnie w domu... - David uśmiechnął się z zadowoleniem. - Idź prosto do domu - instruował ją. - Nie rozmawiaj z nikim o naszych sprawach firmowych, wyjazdach, konferencjach... Zrozumiałaś? - Przytaknęła lekko zaniepokojona, jednak poczucie, że stała się częścią czegoś ważnego i tajemniczego wzięło górę.
- Rany, jaki on przystojny... - wycedziła półgłosem. - Nie mogę doczekać się jutra! - David od razu jej się spodobał. Był niezwykle szykownie ubrany, pachniał tak zniewalająco, że idąc do domu wciąż przywoływała w pamięci ten zapach...
Następnego dnia rano, punktualnie o 7:30, czekała na niego pod umówionym hotelem. Zastosowała się do zakazu rozmowy o sprawach służbowych i nie zadzwoniła do rodziców, jak to robiła zawsze - co drugi dzień o tej samej porze...
"Nie dzwońcie do mnie, wyjechałam na kilka miesięcy"
Nagranie na automatycznej sekretarce zaszokowało rodziców Lulu. Była tak do nich przywiązana, że mimo swoich 32 lat wciąż potrzebowała ich rad i obecności. Nie posłuchali córki, zadzwonili. Oczywiście nie odebrała, ale wszczęcia poszukiwań policja nie miała podstaw, w końcu Lulu była dorosła...
Kobieta była widziana po raz ostatni pod hotelem, pod którym umówiła się z Davidem. Nigdy się nie odnalazła, ale za to inna kobieta znalazła bardzo atrakcyjną ofertę pracy w firmie, w której David nigdy nie był zatrudniony...
Co o tym sądzisz?