Wiadomość pojawiła się kilka tygodni po ogłoszeniu, że Watts opuści terminy amerykańskiej trasy koncertowej zespołu, aby wyzdrowieć po nieokreślonej procedurze medycznej. Watts był wcześniej leczony na raka gardła w 2004 roku.

Odeszła legenda perkusji

Był członkiem Stones od stycznia 1963 roku, kiedy dołączył do Micka Jaggera, Keitha Richardsa i Briana Jonesa w ich raczkującej grupie. Watts pomógł im stać się, wraz z The Beatles, jednym z zespołów, które w latach 60. przenosiły rock'n'rolla do mas z takimi klasykami jak (I Can't Get No) Satisfaction, Jumpin' Jack Flash, Get Off My Cloud i Sympathy For The Devil.

Charlie Watts nigdy nie był najbardziej krzykliwym perkusistą. Nie był znany z szaleńczych solówek Ginger Baker z zespołu Cream, ani z umieszczania materiałów wybuchowych w swoim bębnie, jak The Who Keith Moon. Zamiast tego był subtelnym, stoickim biciem serca The Rolling Stones przez prawie 60 lat.

Miłośnik jazzu, zakochał się w perkusji po wysłuchaniu Chico Hamiltona grającego na Walking Shoes i został wprowadzony do mrocznej sztuki rock'n'rolla dopiero na początku lat sześćdziesiątych przez Micka Jaggera i Keitha Richardsa. Do Stonesów dołączył w 1963 roku po tym, jak zespół zrezygnował z kilku innych perkusistów - i nigdy nie oglądali się za siebie.

„Charlie Watts daje mi swobodę latania na scenie” – zauważył później Richards. Jego swing, nacechowany jazzem, nadał piosenkom Stonesów dumę, pchając i ciągnąc w rytm, tworząc miejsce dla lubieżnego przeciągania Jaggera.

Był najlepszy w napędzanych krowimi dzwonkami Honky Tonk Women lub zamkniętym groove Gimme Shelter (gdzie dorzucił nawet kilka nietypowo efektownych wypełnień). Na scenie i poza nią był cichy i powściągliwy – trzymał się cienia i pozwalał reszcie zespołu przykuć uwagę. „Właściwie nigdy nie byłem zainteresowany tym wszystkim i nadal nie jestem”, powiedział San Diego Tribune w 1991 roku. „Nie wiem, czym jest showbiznes i nigdy nie oglądałem MTV. Są ludzie, którzy po prostu grają na instrumentach i cieszę się, że jestem jednym z nich”.

„Z ogromnym smutkiem ogłaszamy śmierć naszego ukochanego Charliego Wattsa” – czytamy w oświadczeniu. Mówił, że był „ukochanym mężem, ojcem i dziadkiem” oraz „jednym z największych perkusistów swojego pokolenia”. Hołdy pochodzą od takich gwiazd, jak sir Paul McCartney i sir Ringo Starr z The Beatles oraz sir Elton John. Sir Paul opisał Wattsa jako „cudownego faceta” i „fantastycznego perkusistę”, który był „stabilny jak skała”.

O tym się mówi: Złe wiadomości płyną z polskich szpitali. Opłakana sytuacja zmusza do zamykania ważnych oddziałów. O co poszło

Zerknij: Biskup udzielił kobietom zaskakującej rady. Czego dotyczyła