Latem br. niemiecka marynarka wojenna zdetonowała 39 min morskich z okresu II wojny światowej. Niestety, manewr okazał się nieudany. Ta operacja przyczyniła się do śmierci 18 morświnów.
Poinformowała o tym niemiecka organizacja ochrony przyrody NABU. Prezes Leif Miler w oficjalnym oświadczeniu pisał:
"Każda mina wyrwała krater szeroki na pięć metrów i głęboki na 1,5 metra. Wszystkie (zwierzęta) w promieniu 10 do 30 metrów zostały zabite"
Członkowie NABU zaznaczają też, że nie wiadomo, czy w skutek tego manewru nie zginęło więcej morświnów. Mianowicie, wówczas trwał okres godowy tych zwierząt, a co się z tym wiąże wzmożona aktywność samców i samic.
Warto przypomnieć, że morświny są uznawane za gatunek zagrożony wyginięciem. Statystycznie z roku na rok jest ich coraz mniej w Bałtyku. Wiadomość o kolejnych martwych przedstawicielach gatunku nie wróży optymistycznej przyszłości, co do ciągłości gatunkowej tych zwierząt.
Ekolodzy alarmują, że doszło do złamania prawa. Mianowicie do eksplozji doszło na terenie rezerwatu Fehmarnbelt. Sam minister środowiska Szlezwika-Holsztynu Jan Philipp Albrecht powiedział, że tego typu operacje prowadzą do nieuniknionego wyginięcia populacji.
"Takie akcje zagrażają utrzymaniu populacji bałtyckich morświnów, znajdujących się pod ścisła ochroną."
Jak donosi "Onet.pl", prezes NABU, Leif Miller jest wstrząśnięty tym, do czego doprowadziły eksplozje.
"To zdarzenie jest niedopuszczalne i świadczy o ignorowaniu obwiązujących przepisów o ochronie przyrody i niedostatecznej świadomości ekologicznej w marynarce wojennej, jak również całkowitym blamażu polityków w podejściu do problemu niewybuchów z okresu ostatniej wojny."
Organizacje ekologiczne martwią się o kolejnych przedstawicieli gatunku. Na dnie Morza Bałtyckiego oraz Morza Północnego można znaleźć jeszcze 1,6 mln ton amunicji i min. Zdetonowanie kolejnych niewybuchów doprowadzi do wyginięcia morświnów.
Według członków NABU, manewry NATO, do których doszło latem są tanim i szybkim sposobem na pozbycie się wojennych pozostałości. Ponadto, takie działanie pozwala uniknąć dyskusji z przedstawicielami ochrony przyrody.
Jan Philipp Albrecht zapewnia jednak, że w tej chwili organizacje walczące o zagrożone gatunki szukają alternatywnego sposobu do usuwania min morskich. Minister środowiska zapewnia, że będzie walczył o to, aby każda operacja wojskowa była uprzednio konsultowana z ekologami i aktywistami NABU.
Warto sobie przypomnieć: POKAZUJE TO, CZEGO NIKT NIE CHCE WIDZIEĆ. FOTOGRAF ZWIERZĄT HODOWLANYCH OPOWIADA O SWOJEJ PRACY
Portal "Życie" pisał...NAD POLSKĄ ZMIERZĄ SIĘ DWA FRONTY ATMOSFERYCZNE. SYNOPTYCY ZAPOWIADAJĄ GWAŁTOWNĄ ZMIANĘ POGODY
Informował również: WYPROWADZANIE PSA NA SMYCZY: KONIECZNOŚĆ CZY DOBRA WOLA? JEST WAŻNY WYROK SĄDU