Historia Leo potrafi wzruszyć. Mały kundelek czekał kilka lat na właścicieli, którzy podrzucili go na stację benzynową w Tajlandii. Taki incydent nie jest odosobniony, zwierzaki porzucane są bardzo często, przez właścicieli, którzy już nie chcą się nimi opiekować. Relacja Leo, jak tylko zobaczył rodzinę, zszokowała wszystkich.
Właściciela porzucili psa, który nie był im już potrzebny. Zwierzak z czasem stał się ulubieńcem tajskiej miejscowości. Codziennie pojawiał się w okolicy stacji, na której po raz ostatni widział ukochanych właścicieli. Trwało to aż cztery lata, kundelek mimo złej pogody, choroby czy głodu cierpliwie wyczekiwał.
Zobacz także: KSIĄŻĘ KAROL CHCIAŁBY SPĘDZAĆ WIĘCEJ CZASU Z WNUKIEM. KTO I DLACZEGO UTRUDNIA JEGO KONTAKT Z KSIĘCIEM GEORGE’EM?
Różni ludzie próbowali się nim zaopiekować. Pewnego dnia na czworonoga zwróciła uwagę czterdziestopięcioletnia kobieta, Saowalak. Zabrała nawet Leo do weterynarza, a także próbowała zaadoptować. Pies wciąż wracał na poboczę by wyczekiwać swoich właścicieli.
Mężczyzna, Anuchit Uncharoen, również zainteresował się sprawą. Zrobił kundelkowi zdjęcie i rozpowszechnił w Internecie. Dawni właściciele psa rozpoznali go na fotografiach i postanowili ponownie przyjąć pod swój dach.
Zobacz także: JAK MIESZKA SYN EWY FARNY? PIOSENKARKA ZAPEWNIŁA MU PRAWDZIWE LUKSUSY
Kiedy rodzina przyjechała po psa, ten z początku się ucieszył, jednak wciąż nie chciał ruszyć się z pobocza. Leo bardzo związał się z kobietą, która przez te lata się nim opiekowała. Wspólnie z nią postanowili, że najlepiej będzie, jeśli pies pozostanie właśnie z nią.
Źródło: „pikio.pl”