Jak podaje "Pomponik", historia 14-letniego Jakuba, 11-letniej Zizu, 10-letniej Wiktorii, 6-letniego Bartka i opiekującej się nimi babci Eli wzruszyła zarówno urzędników z Żoliborza, jak i dziennikarza i prezentera Zygmunta Chajcera, którzy postanowili pomóc gnieżdżącej się w jednym pokoju rodzinie.

Niezwykła akcja w ramach pomocy wielodzietnej rodzinie

Zamiana mieszkania na większe nie była taka prosta. Sterta dokumentów do wypełnienia, brak czasu z powodu opieką nad czwórką dzieci i brak funduszy, z pewnością nie ułatwiały babci Eli zapewnienia wnukom lepszych warunków mieszkaniowych.

Na szczęście żoliborscy urzędnicy, wraz z Zygmuntem Chajzerem zdołali pomóc rodzinie w zamianie 16-metrowej kawalerki na większe i wygodniejsze mieszkanie. Akcję wsparł także syn prezentera Filip Chajzer, który zdołał zebrać sporą ilość pieniędzy na ten szczytny cel.

Organizacja zbiórki "na dobry start w życiu" opłaciła się, dzięki czemu teraz, babcia Ela z dziewczynkami dzieli jeden pokój, a chłopcy drugi. To bardzo ważne, gdy dzieci powoli wchodzą w wiek nastoletni, co zupełnie zmienia sposób postrzegania świata, własnej intymności i bezpieczeństwa.

Jak opowiedział Zygmunt Chajzer, zamiana mieszkania, oraz jego remont miały miejsce, gdy w kraju panowała ogłoszona przez rząd pierwsza fala zachorowań na COVID-19, co znacznie utrudniło całą akcję. Jak dodał, mimo wszystko dzieci miały zapewnione warunki do nauki i rozwoju pasji.

Mimo to udało się urządzić wszystko tak, by dzieci mogły się spokojnie uczyć i rozwijać swoje pasje. Zamawialiśmy meble przez internet, sporo rzeczy, takich jak mocowanie listew podłogowych albo drabinek gimnastycznych w pokojach, robiliśmy razem. Kuba i Bartek we wszystkim pomagali.

Co o tym sądzicie?

O tym się mówi: Gdańsk: zatrzymano prezesów jednej ze spółdzielni mieszkaniowych. Co się stało

Zerknij: Media obiegła informacja o zakażeniu koronawirusem jednej z pogodynek stacji TVN. Dorota Gardias miała zarazić się od własnej córki