Stereotyp wychowawczy, że dziewczynki powinny być ciche i posłuszne, nie zabierać głosu i w milczeniu przyjmować krytykę sprawił, że wiele kobiet nie miało łatwego życia w dorosłości. Bardzo boleśnie przekonała się o tym Basia, która w liście do swojej mamy wyjaśniła, dlaczego nie będzie wychowywać swojej córki tak, jak sama była wychowywana.
Droga mamo Nie jestem w stanie się przemóc i powiedzieć ci w oczy tego, co mam ci do przekazania. Ostatnio, gdy mnie spoliczkowałaś za słowa szczerości postanowiłam, że już nigdy nie dam ci na to szansy. Wiem, że włożyłaś mnóstwo wysiłku w wychowanie mnie i Julka. Wszystko byłoby super, gdyby nie fakt, że Julkowi, jako chłopakowi zawsze wolno było więcej, a na domiar złego, kazałaś mi go słuchać, jako starszego brata. Jeśli nie chcesz wierzyć w to, co kazał mi robić - twoja sprawa. Wiedz tylko, nigdy ci tego nie zapomnę. Może kiedyś uda mi się wybaczyć, ale zapomnieć nie zdołam... Zwróć uwagę na to, że Julek nie siedzi w więzieniu przez niewinność. Mimo tego, że okazał się złodziejem i oszustem, ty nadal wolisz wierzyć, że jest ideałem. Może robisz to z rozpaczy, może dlatego, że jest twoim dzieckiem, ale ja też nim jestem! Nawet nie masz pojęcia, jak się bałam, gdy kazał mi wybić tę szybę! Zagroził, że gdy tego nie zrobię, utopi Pusię! Wiesz co? I tak to zrobił! Utopił ją na moich oczach, a potem kazał mi ją zakopać! Co ty wtedy zrobiłaś? YT Pamiętasz? Widząc jak posłusznie wrzucam nieżywą kotkę do dołu, zbiłaś mnie tak, że leżałam w szpitalu! Mamo, miałam wtedy tylko pięć lat do cholery! Gdy dorosłam i wyszłam za Konrada, ciągle mi powtarzałaś, że mam się słuchać męża! Przez te wszystkie bzdury, nie protestowałam nawet wtedy, gdy kazał mi rzucić studia! Pamiętasz co wtedy mi powiedziałaś? "Jak cię wyrzuci z domu, nawet tu nie wracaj"! Wiesz co? Dziękuję ci za to! Gdybym wróciła, nadal tkwiła bym w tym absurdzie. Przytuliłam tę wystraszoną pięcioletnią siebie, zapewniłam, że wszystko będzie dobrze, a tobie i ojcu już nic do tego... Może ty nie znasz tego uczucia, gdy ma się własne zdanie, które jest szanowane przez męża, bo wszystko, co mnie spotkało z twoich rąk, nakazał co ojciec. Wiec, że pół roku temu zrobiłam doktorat, dostałam dobrą pracę, do której zdaniem ojca baby się nie nadają, bo ich zadaniem jest służyć mężowi, więc nie wykluczone że się spotkamy... Nie będzie to spotkanie rodzinne...