Jak donosi "Lelum", mieszkająca w województwie śląskim 86-letnia pani Irena otrzymała horrendalnie wysoki rachunek za zużycie gazu. Czy jest możliwe, by samotnie mieszkająca w mieszkaniu wdowa zużyła taką ilość gazu w dwa miesiące?
Jak to się stało?
Wielu z nas pewnie miało do czynienia lub słyszało o tego typu sprawach. Kto w takiej sytuacji może pomóc? Kobieta twierdzi, że używa bardzo mało gazu, a rachunku płaci do 50 złotych raz na dwa miesiące. Skąd zatem kwota 21 tysięcy? Sprawą zajęła się telewizja Polsat News, a nagłośnił ją program "Interwencja".
Jak się dowiedzieliśmy z programu, pani Irena złożyła w gazowni reklamację, a po trzydziestu dniach, PGNiG wciąż utrzymuje, że licznik wskazał prawidłowo.
Czy nie możnaby dogłębnie sprawdzić skąd takie zużycie, albo czy licznik prawidłowo działa? Bezdzietna, samotna wdowa ma niewiele pieniędzy na przeżycie, w związku z czym, sąsiedzi postanowili pomóc kobiecie wyjaśnić tę trudną sytuację. Pani Inrena stanowczo zaprzecza, by mogła zużyć tyle gazu.
Bardzo mało gazu używam, płacę 40-50 zł raz na dwa miesiące. 20 tys. zł… nie dam rady spać, przecież ja nie dam rady tego zapłacić. Mam 1900 zł renty.
Gazownia bezlitośnie podchodzi do własnych roszczeń wobec pani Ireny. Jej sąsiadka mocno się o nią martwi.
Przyszła informacja, że pani Irena przekroczyła 8 tysięcy metrów sześciennych zużycia gazu, w związku z tym zmieniają taryfę i będzie płacić więcej, plus będzie musiała zapłacić podatek akcyzowy.
Jak mówi pani Irena, nikt nie przyszedł, by sprawdzić działanie licznika. Mało tego... Jak słyszymy w programie "Interwencja", w czwartym piśmie, jakie gazownia przysłała wdowie, jest informacja, że "przekroczyła pani ilość 8 tysięcy m3 w roku umownym. W związku ze zmianą grupy taryfowej na W-4, z dniem 01 kwietnia 2020 r. rozpoczniemy naliczanie podatku akcyzowego."
Pozostaje czekać na ekspertyzę specjalistów, jednak póki co, pani Irena traci zdrowie z powodu uporu gazowni.