Każda informacja o planowanych zmianach w systemie emerytalnym przyciąga uwagę, wywołuje emocje i niekiedy wzbudza nadzieję. Tym razem jednak najnowsze prognozy mogą przynieść więcej rozczarowania niż ulgi. Wyliczenia dotyczące waloryzacji w 2026 roku pokazują, że po dwóch latach wyższych podwyżek, seniorzy mogą spodziewać się znacznie skromniejszych wzrostów świadczeń.
Emerytury w Polsce stanowią podstawowe źródło utrzymania dla znacznej części społeczeństwa. To z nich pokrywane są opłaty za mieszkanie, leki, żywność i wszystkie inne koszty życia. Dla wielu osób to jedyne, na czym mogą polegać. Dlatego tak istotna jest waloryzacja – coroczne podwyżki mające na celu utrzymanie realnej wartości świadczeń wobec rosnących cen i zmieniającej się sytuacji gospodarczej. Proces ten opiera się głównie na wskaźnikach inflacji oraz przeciętnego wzrostu wynagrodzeń.
Rok 2024 przyniósł rekordową waloryzację w wysokości 12,22 procent – była ona odpowiedzią na gwałtowny wzrost kosztów życia. W 2025 roku było już skromniej – 5,55 procent. Teraz, według wstępnych założeń budżetowych na 2026 rok, wskaźnik ten ma wynieść zaledwie 4,9 procent. Dla wielu emerytów oznacza to najniższy wzrost świadczeń od lat, który może nie pokryć rosnących cen podstawowych produktów.
Jak wynika z szacunków, minimalna emerytura wzrośnie z obecnych 1 878,92 zł brutto do około 1 970,98 zł brutto. Przekłada się to na nieco ponad 80 zł więcej w portfelu emeryta każdego miesiąca. Osoby, które otrzymują wyższe świadczenia, mogą liczyć na nieco większe kwoty nominalne – około 116 zł więcej dla emerytury na poziomie 3 000 zł netto i 145 zł dla świadczenia rzędu 5 000 zł. Jednak nawet te liczby mogą nie wystarczyć, by nadążyć za realnymi kosztami życia.
Związkowcy oraz organizacje reprezentujące interesy seniorów wyrażają coraz większy niepokój. Ich zdaniem tak niski poziom waloryzacji w zestawieniu z wciąż wysoką inflacją oraz galopującymi rachunkami oznacza, że wielu starszym osobom może po prostu nie starczyć na podstawowe potrzeby. Już 11 lipca temat ten ma zostać poruszony podczas posiedzenia Rady Dialogu Społecznego z udziałem przedstawicieli związków zawodowych, rządu i pracodawców.
Choć obecnie mówi się o 4,9 procentach, ostateczna decyzja zostanie podjęta dopiero w lutym 2026 roku, kiedy Główny Urząd Statystyczny ogłosi finalne dane dotyczące inflacji i wzrostu wynagrodzeń za rok poprzedni. Do tego czasu sytuacja gospodarcza może się jeszcze zmienić – jednak wielu seniorów już teraz obawia się, że przyszły rok nie przyniesie im ulgi, na którą liczyli.
Codzienne życie emeryta coraz częściej staje się walką o przetrwanie, a nie spokojną jesienią życia. W czasach niepewności, wielu starszych obywateli potrzebuje nie tylko wsparcia finansowego, ale także poczucia, że nie zostali pozostawieni sami sobie. Tegoroczna waloryzacja może być prawdziwym sprawdzianem dla państwa – z którego skutków długo nie zapomni żaden emeryt.
To też może cię zainteresować: Wyjątkowy znak zodiaku pod opieką czterech aniołów. To on jest wybrańcem niebios
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Prokuratura podjęła decyzję ws. męża Beaty Klimek. Tego nikt się nie spodziewał