Niedługo minie miesiąc odkąd Krzysztofa Krawczyka nie ma z nami. Niestety, artysta odszedł 5 kwietnia tego roku w wieku 74 lat. Do dziś wiele osób nie może uwierzyć w to, co się stało, a na grobie muzyka w Grotnikach koło Łodzi nieustannie palą się znicze.
To ogromna tragedia
Nie da się ukryć, że odejście tak wielkiego muzyka to dla wielu osób tragiczna informacja. Jak przypomina portal Super Express, tuż przed Wielkanocą Krzysztof Krawczyk opuścił szpital i wrócił do domu, aby święta spędzić ze swoją ukochaną żoną. Niestety, radość nie trwała zbyt długo, bowiem już w świąteczny poniedziałek artysta zasłabł i mimo udzielonej pomoc nie udało się go uratować.
Warto zaznaczyć, że Krzysztof Krawczyk do końca swojego życia był bezgranicznie zakochany w swojej żonie, Ewie. To właśnie ukochana kobieta inspirowała go do nagrania wielu utworów. Jednak kariera muzyka zaczęła się jeszcze przed tym, zanim poznał swoją przyszłą żonę. Na początku Krawczyk występował bowiem wraz z zespołem Trubadurzy. Jednak jego kariera zaczęła się kilka lat wcześniej.
Mało kto o tym wiedział
Okazuje się bowiem, że w 1960 roku Krzysztof Krawczyk wystąpił w filmie „Szatan z siódmej klasy”, który został wyreżyserowany przez Marię Kaniewską. Młody Krawczyk miał wtedy zaledwie 14 lat i odegrał rolę epizodyczną. Zagrał bowiem jednego z kolegów Adasia Cisowskiego czyli tytułowego Szatana. Co ciekawe, Krzysztof Krawczyk nie został wymieniony w końcowych napisach.
Na zamieszczonym poniżej wideo widać jednak Krzysztofa Krawczyka jako młodego chłopca. Jest on ubrany w harcerski mundurek! Wiedzieliście o tym, że muzyk miał krótki, aktorski epizod?
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: STARUSZEK NIE MIAŁ SWOJEGO MIEJSCA I NIKT Z RODZINY NIE CHCIAŁ PRZYJĄĆ GO POD SWÓJ DACH. MĘŻCZYZNA PRZESZEDŁ CIĘŻKIE CHWILE
O tym się mówi w Polsce: CHŁOPIEC UDZIELIŁ ODPOWIEDZI, KTÓRA ROZBAWIŁA WSZYSTKICH ZGROMADZONYCH W ŚWIĄTYNI. KSIĄDZ NIE BYŁ PRZYGOTOWANY NA TAKI OBRÓT SPRAW
O tym się mówi na świecie: KSIĄŻĘ KAROL ZAPROWADZI PORZĄDEK W RODZINIE KRÓLEWSKIEJ. OD TERAZ ROYALSI BĘDĄ MUSIELI CHODZIĆ DO PRACY. DOSTANIE SIĘ TEŻ MEGHAN I HARRY’EMU