Jak podaje "Lelum", jednym z najczęściej poruszanych obecnie w Polsce tematów są zasiłki dla osób bezrobotnych. Jest to sprawa o tyle istotna, że wiele osób, czy to przedsiębiorcy, czy pracownicy, utraciło źródło dochodów.
"Zamrożona" gospodarka przyczyną nieszczęść
Coraz więcej informacji o niewystarczająco wysokim zasiłku dla bezrobotnych pojawia się ze strony zatroskanego społeczeństwa. W prawdzie rząd stworzył naprędce tarczę antykryzysową, jednak okazała się ona w wielu przypadkach niewystarczającą pomocą i ochroną przed długami i drastycznym obniżeniem standardów życia Polaków.
Zapisy w projekcie tarczy antykryzysowej są sporą pomocą finansową, z której można skorzystać spełniając wymagane warunki, jednak nie wszystkie samorządy prawidłowo gospodarują otrzymanymi w tym zakresie środkami. Ludzie nie otrzymują na czas odpowiedzi na składane wnioski, co znacznie wydłuża deklarowane przez rząd terminy wpłat. Obywatele mocno na tym cierpią.
Jedna z wielu kobiet, których firma praktycznie upada zabrała głos w tej sprawie. Pani Klaudia opowiada:
Jestem jedną z ofiar koronawirusa, chociaż jeszcze nie zachorowałam. Moja firma niestety bardzo odczuła skutki pandemii i praktycznie zwija się z rynku. Zwolniono prawie wszystkich.
Za samo mieszkanie płacę 1200, do tego czynsz, rachunki, jedzenie, transport. Nikt nie jest w stanie przeżyć za takie pieniądze. Nie mogę nagle przestać płacić, bo będę miała komornika na głowie.
Takich osób, jak pani Klaudia jest obecnie w kraju mnóstwo i ciężko będzie tę sytuację poprawić jeszcze długo po odwołaniu stanu epidemicznego.
Co sądzisz o działaniach samorządów? Kto za to odpowiada?