Nigdy nie dali nam ani grosza! Moi rodzice kupowali nam artykuły spożywcze i płacili rachunki za media, a przez pierwsze kilka lat wynajmowali mieszkanie. Nawet kiedy urodził się wnuk, nie robili zamieszania. Obiecali, że dadzą mi łóżeczko, ale okazało się, że to puste słowa! - Daria, 28 lat, narzeka.
- W zeszłym miesiącu wszyscy byliśmy chorzy. Mama wzywała lekarza, przynosiła lekarstwa, gotowała jedzenie. Mój mąż zaczął mieć pretensje. Powiedział, że nie potrzebuje pomocy, że czuje się niekomfortowo. Jego mama dała mu tylko paczkę głogu i życzyła zdrowia. To była cała jej pomoc! Pokłóciliśmy się. On ciągle powtarza, że rodzice nie muszą pomagać. A jak my mamy przeżyć? Rodzice Andrzeja są zamożnymi ludźmi, ale lubią narzekać.
Niedawno kupili dom na wsi, żeby tam spędzać dni na starość. Chcą wynajmować swoje mieszkanie lokatorom, aby uzupełnić swoje emerytury. Najciekawsze jest to, że teściowie nikomu o tym nie mówią — trzymają wszystko w tajemnicy.
Daria, jej mąż i syn błąkają się po wynajmowanych mieszkaniach. Ostatnio finanse są napięte. Praca Andrzeja nie idzie dobrze, w tym miesiącu został bez premii. Daria chodzi do pracy, ale dostaje minimalną pensję. Nie może w pełni budować swojej kariery, ponieważ ma dziecko, którym musi się opiekować.
Oczywiście w takiej sytuacji finansowej kredyt hipoteczny nie wchodzi w grę. Młoda rodzina nie ma pieniędzy na zaliczkę. Gdyby rodzice Darii nie pomagali, czasami siedzieliby bez chleba. Mąż czuje się niekomfortowo, gdy jego teściowa daje pieniądze. Żąda od żony, by przestała przyjmować pomoc od rodziców. Daria nie zdaje sobie jednak sprawy, że w ten sposób stawia męża w niekomfortowej sytuacji.
Okazuje się, że nie jest on mężczyzną, bo nie potrafi utrzymać rodziny. Obraża się na Darię, a ona nie rozumie, co robi źle. Żona jest pewna, że nie poradzą sobie bez wsparcia rodziców. Trzeba nazywać rzeczy po imieniu — nie poradzą sobie bez pomocy.