Jak podaje "Super Express", jezioro Kisajno zostało przecięte motorówką, którą bliscy zmarłego rok wcześniej milionera udali się do ukochanej przez Piotra osady Fuleda, która załozona została na terenie warmińsko-mazurskim, a konkretniej w powiecie giżyckim.

Biesiada rodzinna, wrzosy i mogiła cała w kwiatach

Do tragicznej śmierci Piotra Woźniaka-Staraka doszło 18 sierpnia 2019 roku. Jego życie pochłonęło ukochane jezioro Kisajno. Dla Agnieszki Woźniak-Starak była to podwójna tragedia, gdyż jej męża zabrakło tuż przed trzecią rocznicą ich ślubu.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Ironią losu moje życie zamieniło się ostatnio w film, w którym nikt z Was nie chciałby grać. Celowo używam słowa “grać”, bo tragedia moja i mojej rodziny stała się sprawą publiczną, w której wszyscy musimy się teraz odnaleźć i żyć dalej. To nie jest normalna sytuacja, przeżywanie żałoby na oczach tylu ludzi. I na pewno nie pomaga. Ale to, co zawsze można zrobić dla kogoś w obliczu takich chwil, to dać mu trochę spokoju i wsparcia, które na szczęście mam od swoich bliskich. I od Was też, za co bardzo dziękuję. Wiem dobrze, jak działają media. Razem z Piotrkiem byliśmy częścia tego świata, więc nie kłócę się z tym, że nadal jesteśmy w nim obecni. Nie godzę się jedynie na pisanie nieprawdy. Wydaje mi się, że mam do tego prawo, bo to przecież jest moje życie. Ja jestem i czuję. Od kilku dni czytam wszędzie, że byłam wezwana na przesłuchanie do prokuratury, że ze łzami w oczach opowiadałam o tym, że dowiedziałam się o wypadku gdy wracałam z rodzicami do Warszawy, miałam tam ponoć ważne spotkanie. Nic z tego nie jest prawdą, ale po co pisać prawdę, jeśli można dać pole kolejnym insynuacjom, a co za tym idzie kolejny artykułom. Nieważne, że ktoś cierpi. Jaka jest prawda? 17 sierpnia wieczorem byliśmy z moimi rodzicami na kolacji. W nocy 18 sierpnia zginął mój Mąż. 18 sierpnia to dzień urodzin mojego taty, mieliśmy spędzić go wszyscy razem. Nie zdążyliśmy. Piotrek miał na Mazurach mnóstwo znajomych, uwielbiał pływać motorówką w nocy. Ja nie, dlatego zostałam w domu i poszłam spać. Tak, był szalony i zapłacił za to najwyższą cenę. O 5 rano obudził mnie telefon, że Piotrek zaginął. Od teraz urodziny mojego Taty już zawsze będą rocznicą śmierci mojego Męża, będę się z tym mierzyć co roku. Nigdy nie byłam wezwana do prokuratury na przesłuchanie. Składałam zeznania na miejscu na Fuledzie, gdzie byłam odkąd przyjechaliśmy tam razem z Piotrkiem z Sopotu. I zostałam do samego końca szukając Go ze wszystkimi, którzy przyjechali nas wesprzeć w najgorszych dniach naszego życia. Tyle. Na koniec mam prośbę do mediów, żeby z szacunku do naszej rodziny dały nam odetchnąć od wszelkich nieprawdziwych informacji. Film się już dawno skończył, światła na sali zgasły. Pora iść do domu.

Post udostępniony przez Agnieszka Woźniak-Starak (@aga_wozniak_starak) Paź 6, 2019 o 12:32 PDT

Mazury były przystanią dla zmarłego Piotra. Był kochany przez bliskich i przyjciół za dobroć i empatię, którą wciąż wspominają.

Wyświetl ten post na Instagramie.

#goodvibes #mazury photo credits: #wojtekmecwaldowski

Post udostępniony przez Agnieszka Woźniak-Starak (@aga_wozniak_starak) Lip 9, 2019 o 9:14 PDT

Rok po tragedii bliscy i przyjaciele przybyli motorówką na posiadłość rodzinną, by przy mogile oddać hołd zmarłemu Piotrowi.

se.pl

Przy wielkim stole, zgromadzeni wspominali go, by uczcić pamięć o nim. Mogiła obłożona była mnóstwem światełek i wrzosów.

se.pl

Niezapomniane dla nich wszystkich momenty uwiecznili paparazzi.

se.pl

Co sądzicie o zakłócaniu spokoju żałobników?

O tym się mówi: Wspaniała wiadomość dla fanów Agnieszko Chylińskiej. Artystka ma w zanadrzu ciekawe plany

Zerknj: Program "Sędzia Anna Maria Wesołowska" znamy wszyscy. Jeden z bohaterów popadł w konflikt z prawem. O co chodzi