Choć najwięcej mówi się o jego przyszłej współpracy (lub jej braku) z rządem Donalda Tuska, równie kluczowe będą relacje z obozem, który pomógł mu wygrać wybory – a przede wszystkim z samym Jarosławem Kaczyńskim. Historia zna już jeden taki przypadek: Andrzej Duda, który z czasem wszedł na ścieżkę konfliktu z liderem PiS, informuje Interia. Czy Nawrocki powtórzy jego los?
Duda przestrzega następcę. "Szybko sprowadzono mnie na ziemię"
W swojej autobiografii "To ja", Andrzej Duda nie owija w bawełnę:
„Moje stosunki z Nowogrodzką od pierwszych dni były niełatwe” – przyznaje.
Opisuje, że tuż po zwycięstwie w 2015 roku spodziewał się euforii i wsparcia ze strony partii:
„Wydawało mi się, że na Nowogrodzkiej wszyscy będą mnie klepali po plecach, że będą przeszczęśliwi – tak jak nasi wyborcy. Dziś śmieję się z własnej naiwności” – pisze, dodając, że zarzuty wobec niego pojawiły się niemal natychmiast.
To właśnie te doświadczenia mają być dla Karola Nawrockiego polityczną lekcją.
Szefernaker jako bufor bezpieczeństwa
Jednym z sygnałów, że wyciągnięto wnioski z błędów przeszłości, jest dobór współpracowników. Szefem gabinetu prezydenta został Paweł Szefernaker – były szef sztabu kampanii Nawrockiego, ale też polityk cieszący się zaufaniem samego Kaczyńskiego.
Zadaniem Szefernakera ma być niedopuszczenie do eskalacji napięć między Pałacem Prezydenckim a Nowogrodzką. Ma być mostem, nie murem – w przeciwieństwie do Małgorzaty Sadurskiej, której obecność w kancelarii Dudy miała, według niektórych polityków PiS, pogłębiać podziały.
„Polityczny geniusz” – prezydent dziękuje prezesowi
W kampanii Nawrocki wielokrotnie okazywał lojalność wobec Kaczyńskiego, nazywając go m.in. „politycznym geniuszem”. Na jednej z konwencji nawet sam określił siebie jako „decyzję prezesa Kaczyńskiego”, co – choć kontrowersyjne – zaskarbiło mu zaufanie PiS.
Po wyborach relacje prezydenta elekta z Kaczyńskim miały być częste i „pełne zrozumienia”, a skład Kancelarii był konsultowany z Nowogrodzką. Prezes PiS ma być zadowolony z układu sił.
Czy to tylko cisza przed burzą?
W partii panuje przekonanie, że „Karolowi będzie łatwiej”, ponieważ obejmuje urząd w momencie, gdy PiS jest w opozycji, a nie – jak Duda – w drodze po pełnię władzy. W tej układance Pałac Prezydencki ma być trampoliną do zwycięstwa w wyborach 2027 roku.
Jak zauważa jeden z polityków PiS:
„Prezes wiele razy podkreślał, że trzeba Karolowi na początku pomóc, bo ta prezydentura musi być udana”.
Ale jednocześnie inni ostrzegają, że Nawrocki – z silnym charakterem i ambicjami – może w przyszłości iść ścieżką Dudy i wybić się na niezależność.
Test lojalności nadchodzi nieuchronnie
Choć dziś wszystko wskazuje na harmonijną współpracę, politycy PiS nie mają złudzeń:
„Będzie jak zwykle. Najpierw dziękują Kaczyńskiemu, a potem wierzą, że wszystko osiągnęli sami” – mówi jeden z seniorów partii.
Dlatego kluczowe będzie, jak Karol Nawrocki poradzi sobie w pierwszych miesiącach urzędowania. Jeśli PiS odzyska władzę, relacje te mogą wejść na zupełnie nowy poziom – złożony, wymagający, a czasem konfliktowy.
Relacje Karola Nawrockiego z PiS i Jarosławem Kaczyńskim są dziś pozytywne i pełne zaufania, ale historia pokazuje, że ten stan może być tylko tymczasowy. Nadchodzące miesiące przyniosą odpowiedź na pytanie, czy nowy prezydent stanie się partnerem partii, czy – jak jego poprzednik – politycznym rozbitkiem we własnym obozie. Wszystko zależy od tego, czy uda mu się zachować równowagę między lojalnością a niezależnością.
To też może cię zainteresować: Nowa pierwsza dama obejmuje urząd. Niektóre informacje o Marcie Nawrockiej zaskakują
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Wszechświat wyśle im wyraźne znaki. Te 3 znaki zodiaku czeka przełom w sierpniu