Były prezydent, legenda "Solidarności", opuścił szpital po operacji barku, której musiał się poddać ze względu na nasilające się dolegliwości. Informację o jego wypisie przekazał w sobotę bliski współpracownik Marek Kaczmar.
"Dzięki Bogu, jeszcze raz się udało…" – napisał Wałęsa na swoim profilu na Facebooku, zamieszczając zdjęcie ze szpitalnego łóżka. Krótkie zdanie, ale pełne znaczenia – jakby jeszcze raz chciał przypomnieć, że jego życie to nieustanne zmaganie się z przeciwnościami.
Od dłuższego czasu Wałęsa skarżył się na uporczywy ból barku. Jak relacjonuje Kaczmar, przyczyną była kontuzja sprzed wielu miesięcy, która mimo rehabilitacji i leczenia zachowawczego, nie ustępowała. W końcu konieczna okazała się operacja – przeprowadzona w jednym z podwarszawskich szpitali, pod narkozą.
„Szef bardzo cierpiał. Próbowaliśmy wszystkiego. Niestety, trzeba było działać chirurgicznie” – powiedział Kaczmar.
Lech Wałęsa, mimo 81 lat, nadal imponuje hartem ducha – ale jego organizm nie od dziś domaga się uwagi. Od lat zmaga się z cukrzycą typu 2, która w 2021 roku doprowadziła do stopy cukrzycowej – jednej z najgroźniejszych powikłań, niosącej realne ryzyko amputacji.
To jednak nie jedyne wyzwanie. W 2008 roku w klinice w Houston lekarze wszczepili Wałęsie rozrusznik-defibrylator – serce nie mogło już samodzielnie utrzymać rytmu. Do tego dochodzą dwa ciężkie przebiegi COVID-19, w 2022 i 2023 roku, które wymagały hospitalizacji i długiej rekonwalescencji.
Choć dziś były prezydent porusza się z widoczną trudnością, jego obecność w życiu publicznym pozostaje niezachwiana. Komentuje, analizuje, prowokuje. Ma swoich krytyków i oddanych zwolenników. Ale nawet ci pierwsi przyznają – to człowiek niezłomny.
To też może cię zainteresować: Przy Tadeuszu Dudzie znaleziono list. Czy może wyjaśnić motywy zbrodni
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Duchowny dał popis. Włączył utwór Zenka Martyniuka i się zaczęło