Głos zabrał sam Jarosław Kaczyński, który na platformie X opublikował wpis oceniający wystąpienia kandydatów. Jego słowa nie tylko odbiły się szerokim echem w mediach społecznościowych, ale i wzbudziły kontrowersje.
W swoim wieczornym wpisie z 11 kwietnia prezes Prawa i Sprawiedliwości nie owijał w bawełnę. Według niego to Karol Nawrocki, kandydat popierany przez PiS, najlepiej wypadł w debacie, natomiast Rafał Trzaskowski miał – jak określił Kaczyński – „polec”.
„Debata” organizowana przez własny sztab, prowadzona przez dziennikarzy zaprzyjaźnionych telewizji - a i tak poległ. Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało... Zostały mu tylko podróże telekomunikacją miejską. Karol Nawrocki wygrywa w Końskich! Wybór jest jasny – tylko #Nawrocki2025!” – napisał prezes PiS.
Zaskoczenie wywołał nie tylko zdecydowany ton wypowiedzi, ale również ironiczne porównanie Trzaskowskiego do bohatera z komedii Moliera, co przez część komentatorów zostało odebrane jako przejaw pogardy.
Choć Jarosław Kaczyński ogłosił triumf swojego kandydata, dane z sondażu Radia Zet wskazują na inną narrację. Według badania przeprowadzonego tuż po debacie, aż 43% respondentów uznało Rafała Trzaskowskiego za zwycięzcę wieczoru. Karol Nawrocki uzyskał 26%, co plasuje go dopiero na drugim miejscu.
Dysproporcja między oceną prezesa PiS a odczuciami opinii publicznej staje się kolejnym punktem zapalnym w tej intensywnej kampanii prezydenckiej.
Warto przypomnieć, że w Końskich odbyły się aż dwie debaty. Pierwsza – zorganizowana przez media konserwatywne – odbyła się na rynku, natomiast druga, transmitowana przez główne stacje telewizyjne, miała miejsce w hali sportowej. To właśnie ta druga przyciągnęła większą uwagę opinii publicznej i była szerzej komentowana.
Nie obyło się bez incydentów – ochrona odmówiła wstępu reporterowi TV Republika, co wywołało oskarżenia o cenzurę i pogłębiło polityczne podziały wokół wydarzenia.
Do wyborów pozostał niecały miesiąc. Już 18 maja Polacy ruszą do urn, a jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad 50% głosów – czeka nas druga tura 1 czerwca. Do tej pory na listach znajduje się 11 kandydatów. Debaty w Końskich mogą być przełomowe – zarówno dla narracji kampanijnej, jak i mobilizacji elektoratu.
Jedno jest pewne – wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, choć pełna entuzjazmu, staje w wyraźnym kontraście do społecznego odbioru debaty. Kto naprawdę zyskał, a kto stracił? Ostateczne rozstrzygnięcie przyniosą majowe wybory.
To też może cię zainteresować: Najinteligentniejsze znaki zodiaku. Dla nich nie ma rzeczy niemożliwych
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Tylko cztery łyżki i ciepła woda. Ten trik sprawi, że okna będą lśnić bez smug