W czwartek wieczorem, 10 kwietnia, w wieku 81 lat zmarł Leo Beenhakker – wybitny holenderski trener, były selekcjoner reprezentacji Polski oraz szkoleniowiec największych klubów europejskich. Informacja o jego śmierci poruszyła całe środowisko piłkarskie.
Jak potwierdził Jan de Zeeuw junior, syn byłego dyrektora reprezentacji Polski, Leo Beenhakker odszedł w spokoju, około godziny 18:00, w otoczeniu swoich najbliższych. – Po prostu zasnął – powiedział w rozmowie z „Super Expressem”. – Tacie trudno się otrząsnąć. Wiem, że zaraz po otrzymaniu informacji o śmierci Leo wyszedł na długi spacer – dodał.
Beenhakker chorował w ostatnich latach, a niektóre holenderskie media informowały o jego problemach z pamięcią. Mimo to wiadomość o jego śmierci była zaskoczeniem zarówno dla bliskich, jak i dla fanów piłki nożnej na całym świecie.
Leo Beenhakker zapisał się w historii futbolu jako trener Realu Madryt, Ajaksu Amsterdam, Feyenoordu Rotterdam, reprezentacji Holandii, a także Trynidadu i Tobago. Polskim kibicom dał się poznać przede wszystkim jako selekcjoner reprezentacji Polski, z którą awansował na mistrzostwa Europy w 2008 roku – pierwszy taki turniej w historii Biało-Czerwonych.
Zawsze elegancki, charyzmatyczny i konsekwentny w działaniu, cieszył się szacunkiem zarówno zawodników, jak i współpracowników. W Polsce szybko zdobył sympatię dzięki otwartemu podejściu do mediów oraz pracy, która odmieniła wizerunek narodowej drużyny.
W mediach społecznościowych pojawiły się już pierwsze kondolencje. – Spoczywaj w pokoju, dziękuję za lekcje życiowe – napisał na platformie X Jan de Zeeuw junior, żegnając się z przyjacielem rodziny.
Śmierć Leo Beenhakkera to ogromna strata dla środowiska sportowego. Zostanie zapamiętany jako wybitny szkoleniowiec, mentor wielu piłkarzy i postać, która miała realny wpływ na rozwój piłki nożnej w różnych zakątkach świata.
To też może cię zainteresować: „Japońska Wanga” zapowiada megakatastrofę w lipcu 2025 roku. Co zawiera jej proroctwo
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Zaskakujące doniesienia na temat Justyny Steczkowskiej. Fani piosenkarki odetchną z ulgą po słowach Piotra Musiałkowskiego