Wraz z jego śmiercią liczba ofiar tej niewyobrażalnej tragedii w Prusicach wzrosła do trzech. Dramat, który rozegrał się w piątkowy wieczór 28 marca, wstrząsnął nie tylko Dolnym Śląskiem, ale i całą Polską.

To historia tak bolesna, że trudno ją pojąć. Historia rodziny, która powinna być ostoją bezpieczeństwa, a stała się miejscem horroru.

Sprawcą masakry jest 51-letni Adam Sz., funkcjonariusz Służby Więziennej. W domu, w którym mieszkała jego rodzina, doszło do potwornej zbrodni. Po kłótni z żoną – również funkcjonariuszką – mężczyzna sięgnął po broń służbową. Najpierw zastrzelił 71-letnią teściową, trafiając ją w głowę i szyję. Potem wszedł do pokoju, gdzie spały dzieci.

To właśnie tam, na oczach matki, z zimną krwią dokonał egzekucji. Strzelił do pięcioletniej córeczki, która zginęła na miejscu. Następnie celował w głowę dziewięcioletniego syna. Chłopiec trafił do szpitala w stanie krytycznym – z rozległymi obrażeniami mózgu.

Lekarze walczyli o jego życie przez kilka dni. Jednak nadzieja gasła z każdą godziną. W poniedziałek o 13:30 stwierdzono zgon chłopca. Informację potwierdziła rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Karolina Stocka-Mycek.

Wszystko wydarzyło się w domu, który dla dzieci miał być azylem. Między małżonkami – będącymi w trakcie rozwodu – narastały napięcia. Oboje pracowali w służbach. Nikt nie przypuszczał, że konflikt może doprowadzić do zbrodni tak okrutnej, że trudno ją opisać słowami.

Po dokonaniu ataku Adam Sz. próbował popełnić samobójstwo. Przeżył, ale został poważnie ranny. Obecnie znajduje się pod ścisłym nadzorem, a prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie potrójnego zabójstwa.

Sprawa wywołała społeczne oburzenie i poruszenie. Głos zabierają prawnicy, psycholodzy, a także funkcjonariusze służb mundurowych. Padają trudne pytania – o dostęp do broni, o pomoc psychologiczną dla funkcjonariuszy, o systemy wczesnego ostrzegania.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Zięć wstydzi się mnie przed swoją rodziną": Mówi, że jestem zbyt prosta

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Prezydent Andrzej Duda nie przebierał w słowach. Oberwało się znanemu dziennikarzowi