W ostatnich dniach sieć obiegły nagrania, na których kandydat Konfederacji na prezydenta błyskawicznie opuszcza spotkania wyborcze, biegnąc w kierunku swojego auta. Widok polityka mknącego przez parki, parkingi i miejskie skwery wzbudził zarówno śmiech, jak i spekulacje. Czy Mentzen ucieka przed dziennikarzami i trudnymi pytaniami, czy może ma poważniejszy powód, by nie tracić ani sekundy? Jego sztab rozwiewa wątpliwości: "To nie sprint, to strategia".
Kampania wyborcza trwa w najlepsze, a Mentzen podjął się ambitnego wyzwania – chce odwiedzić wszystkie powiaty w Polsce przed końcem kampanii. To oznacza dziesiątki spotkań dziennie i logistyczne wyzwanie, które – według jego sztabu – wymusza błyskawiczne przemieszczanie się między miastami.
Pierwsze nagranie, które trafiło do sieci, pokazywało polityka biegnącego przez park, mijającego spacerowiczów i grupę młodych ludzi, którzy ruszyli za nim z telefonami w dłoniach. Wkrótce pojawiły się kolejne filmy – na każdym z nich Mentzen opuszczał spotkania niemal w biegu, w otoczeniu zaskoczonych sympatyków. Internauci zaczęli snuć teorie – czy polityk Konfederacji celowo unika pytań wyborców? A może boi się trudnych konfrontacji?
Szef sztabu Mentzena, Bartosz Bocheńczak, zapewnia, że nagrania nie mają nic wspólnego z paniką czy próbą unikania wyborców. – "Mamy w tym momencie tak dużo spotkań, że Sławomir Mentzen musi biec do samochodu, by zdążyć na kolejne" – tłumaczy w rozmowie z Gazeta.pl. Dodał, że polityk nie chce otaczać się ochroniarzami i korzysta z prostszej metody – biegania.
– "To nie jest żadna ucieczka, tylko kwestia oszczędności czasu, który przy takiej liczbie spotkań z wyborcami jest najcenniejszym aktywem" – podkreślił Bocheńczak.
Podobne wyjaśnienia padły z ust rzecznika kandydata, Wojciecha Machulskiego. W rozmowie z "Faktem" wyjaśnił, że nagrania pokazują momenty po zakończeniu spotkań, gdy polityk spieszy się na kolejne wydarzenie. – "Grupa młodych ludzi pewnie chciała jeszcze z nim porozmawiać, zrobić jakieś filmiki czy zdjęcia" – dodał.
Nie ma wątpliwości, że kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami, a każda niecodzienna sytuacja może stać się viralem. Tak właśnie stało się w przypadku sprintu Mentzena, który błyskawicznie stał się obiektem memów i żartów w mediach społecznościowych. Niektórzy porównali go do Forresta Gumpa, inni sugerowali, że prowadzi nową formę kampanii – w biegu do zwycięstwa.
Czy ta niecodzienna strategia przyniesie mu poparcie wyborców, czy może stanie się symbolem kampanijnego chaosu? Jedno jest pewne – Sławomir Mentzen jest w ciągłym ruchu. Dosłownie i w przenośni.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Matka napisała list do córki z domu opieki": Droga córeczko, poświęciłam ci całe życie
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Groźna choroba zakaźna u 6-letniego dziecka. Pierwszy taki przypadek od 24 lat