Świat muzyki rozrywkowej doznał ogromnej straty. Nie żyje Martin Lee, ikona brytyjskiej sceny muzycznej i wokalista legendarnego zespołu Brotherhood of Man, który zdobył serca milionów fanów na całym świecie. Lee zmarł w wieku 77 lat, pozostawiając po sobie dziedzictwo, które zapisało się złotymi literami w historii muzyki. Jego najpopularniejszy utwór "Save Your Kisses for Me" nuciło kilka pokoleń, również w Polsce.
Martin Lee z zespołem Brotherhood of Man zdobył międzynarodową sławę w 1976 roku, wygrywając festiwal Eurowizji z utworem "Save Your Kisses for Me". Piosenka natychmiast stała się światowym przebojem, zajmując wysokie miejsca na listach przebojów nie tylko w Europie, ale także w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. W Polsce, melodia ta do dziś pozostaje jednym z klasyków, który przywołuje wspomnienia i nostalgię za złotą erą muzyki rozrywkowej, informuje Super Express.
Za ten niezapomniany hit Martin Lee otrzymał aż trzy prestiżowe nagrody Ivor Novello, co tylko podkreśla, jak ważnym artystą był dla przemysłu muzycznego. Choć Brotherhood of Man przez pewien czas był porównywany do Abby, zespołu, który również odniósł sukces na Eurowizji, Lee i jego zespół wypracowali swoje unikalne miejsce w historii.
Martin Lee niemal do końca życia pozostał aktywny zawodowo. Mimo że Brotherhood of Man oficjalnie zawiesił działalność koncertową w 2020 roku, członkowie zespołu, w tym Lee, nadal pojawiali się w programach telewizyjnych, gdzie wspominali swoje największe hity. Poza "Save Your Kisses for Me", zespół miał na swoim koncie takie przeboje jak "Kiss Me, Kiss Your Baby", "Angelo", "Lady", "Figaro" oraz "My Sweet Rosalie".
Każdy z tych utworów zdobywał uznanie na arenie międzynarodowej, a Martin Lee, dzięki swojemu ciepłemu i charakterystycznemu głosowi, stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych wokalistów tamtych lat. Chociaż zespół nie osiągnął poziomu komercyjnego sukcesu, jakim cieszyła się ABBA, to pozostawił po sobie bogatą spuściznę muzyczną, która do dziś inspiruje artystów.
Jak poinformowano w oficjalnym oświadczeniu zespołu, Martin Lee zmarł z powodu niewydolności serca po krótkiej chorobie. Zmarł otoczony przez swoich bliskich, a w listopadzie obchodziłby swoje 78. urodziny. Przez ponad 45 lat był mężem Sandry Stevens, również członkini Brotherhood of Man.
Zespół przekazał, że Lee zawsze był uśmiechnięty, pełen energii i pasji do muzyki. Jego śmierć to ogromna strata dla świata muzyki, a wspomnienie o nim będzie żyło w sercach fanów na całym świecie.
Martin Lee pozostawił po sobie dziedzictwo, które przez lata będzie przypominane przy każdej emisji Eurowizji, gdzie jego utwór "Save Your Kisses for Me" na zawsze pozostanie jednym z największych zwycięzców. Jego kariera muzyczna była pełna sukcesów, a choć życie artysty dobiegło końca, jego muzyka będzie trwała wiecznie.
Zespół Brotherhood of Man na zawsze zapisze się w historii muzyki, a Martin Lee jako jego lider i serce tej grupy pozostanie ikoną, której głos przenikał przez dekady i inspirował kolejne pokolenia.
To też może cię zainteresować: Mało znana przepowiednia z Tęgoborzy. Ten seans spirytystyczny ujawnił przyszłość Polski
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Wyszłaś za mąż, teraz musisz sama rozwiązywać swoje problemy": Odpowiadają mi rodzice na moje prośby