Świat muzyki ponownie pogrążył się w żałobie. Zaledwie miesiąc po śmierci Laurie Lindeen, kultowej amerykańskiej pisarki, wokalistki i gitarzystki, media obiegła kolejna tragiczna wiadomość. 15 sierpnia 2024 roku, w wieku 63 lat, zmarł Jack Russell, założyciel i wokalista legendarnej grupy hard rockowej Great White. Artysta, który zrewolucjonizował scenę muzyczną lat 80., odszedł zaledwie kilka tygodni po ogłoszeniu swojej decyzji o przejściu na emeryturę.
Jack Russell urodził się 5 grudnia 1960 roku w Montbello w Kalifornii, gdzie już od najmłodszych lat otaczały go ciężkie brzmienia rocka. Zafascynowany muzyką takich legend jak Robert Plant czy Steven Tyler, Jack szybko rozpoczął rozwijanie swojego talentu wokalnego. Jeszcze w szkole średniej, wspólnie z Markiem Kendallem, założył zespół Dante Fox, który później przemianowali na Great White. To z tą grupą Russell związał swoją karierę na długie lata, zdobywając rzesze fanów na całym świecie, informuje Pomponik.
Great White, z Jackiem Russellem na czele, zdominowali scenę hard rocka w latach 80. i 90., tworząc niezapomniane przeboje, które do dziś są symbolem tamtej epoki. Jednak kariera zespołu nie była wolna od trudności. Po licznych sukcesach, w 1996 roku Russell zdecydował się na krótko odejść z grupy, aby spróbować swoich sił w karierze solowej. Powrót do zespołu okazał się jednak nieunikniony, a Great White kontynuowali działalność aż do rozpadu w 2001 roku.
Nie zniechęcony, Russell powrócił na scenę, zakładając zespół Jack Russell’s Great White, który kontynuował tradycję oryginalnej grupy. Mimo licznych zmian w składzie i problemów zdrowotnych, artysta nie przestawał tworzyć i występować.
W lipcu 2024 roku, zmagając się z chorobą zwaną otępieniem z ciałami Lewy’ego, Jack Russell ogłosił zakończenie swojej kariery muzycznej. Była to decyzja, której podjęcie wymagało od niego ogromnej siły. W swoim ostatnim przesłaniu do fanów, wyraził głęboką wdzięczność za wsparcie i miłość, jaką otrzymał przez lata swojej kariery.
„Nie jestem w stanie występować na poziomie, jakiego pragnę i na jaki zasługujecie. Słowa nie są w stanie wyrazić mojej wdzięczności za wiele lat wspomnień, miłości i wsparcia. Dziękuję wam za to, że pozwoliliście mi żyć swoimi marzeniami. Moje życie dzięki wam było cudem” - napisał w swoich mediach społecznościowych.
Zaledwie miesiąc później, 15 sierpnia 2024 roku, świat dowiedział się o śmierci Jacka Russella. Artysta odszedł w spokoju, pozostawiając po sobie niezatarte dziedzictwo.
Rodzina Jacka Russella w oficjalnym oświadczeniu na Instagramie podkreśliła, że jego poczucie humoru, radość życia i niezachwiany wkład w rock 'n' rolla na zawsze zostaną w pamięci fanów na całym świecie. „Jack jest kochany i pamiętany za swoje poczucie humoru, niezwykłą radość życia i niezachwiany wkład w rock’n’rolla, dzięki czemu jego dziedzictwo będzie trwać wiecznie” - napisali.
To też może cię zainteresować: Poszukiwania Izabeli Parzyszek. Policja ogłasza nową strategię. Trzeba być przygotowanym na utrudnienia
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Mam prawie 80 lat": Kiedy usłyszałam rozmowę mojego syna z wnukiem, postanowiłam żyć dla siebie