W zeszłym roku, w sezonie letnim Filip Chajzer opuścił stację TVN, lecz nie był z kory do zwierzeń w tej sprawie.

Teraz Pomponik donosi, że były prowadzący śniadaniówkę "Dzień Dobry TVN" postanowił ujawnić prawdę. Media obiegła zatem historia dziennikarza, który zdradził zachowanie wobec niego nowej szefowej programu, Lidii Kazen.

Jak wiemy, o Filipie Chajzerze jest ostatnio dosyć głośno w mediach, zarówno za sprawą afery związanej z jego fundacją, jak i z powodów związanych z nowymi aspiracjami dziennikarza.

Postanowił on spróbować swoich umiejętności w branży gastronomicznej, a kupno nowego mieszkania w Hiszpanii wzbudziło kontrowersje, gdyż zainteresowani aferą, jaka wybuchła w związku z jego fundacją, połączyli znikające finanse ze środkami na kupno mieszkania w Hiszpanii.

Filip Chajzer do dzisiaj czuje rozgoryczenie wydarzeniami sprzed roku związanymi z utratą pracy w TVN.

Poza nim, po zmianie szefowej odejść także musieli Agnieszka Woźniak-Starak, Andrzej Sołtysik, Małgorzata Ohme, Małgorzata Rozenek-Majdan. Nowa szefowa nie popisała się, wybierając metodę powiadomienia pracowników o zwolnieniu, gdyż dowiedzieli się oni jednocześnie z mediów i z maila, jaki do nich został grupowo wysłany.

Jak przyznał Filip Chajzer, według jego opinii nowa szefowa zerwała z nim kontrakt z powodu uprzedzeń. Po czterech latach pracy w programie śniadaniowym w stacji TVN Filip Chajzer nagle stracił kontrakt, A prawdę na ten temat postanowił ujawnić dopiero teraz.

- Zmienił się dyrektor programowy. Edward Miszczak odszedł do Polsatu. Przyszła nowa pani dyrektor i właśnie to jest dalej historia o telewizji. Ktoś cię lubi albo ktoś cię nie lubi. To jest tak, że powiedzą ci: "O zrobiliśmy focusy, niestety musisz odejść, bo w focusach wypadło tak i tak [...] No i pokazują ci słupek. To nic, że jest lipiec i akurat było 30 stopni w weekend i wszyscy siedzieli nad Zegrzem. I to też nie świadczy o tym, że jesteś gorszy. Ale czujesz się gorszy, bo ktoś ci mówi, że przez to cię musimy wywalić. I ja sobie pomyślałem: "O nie, nie, nie, kochani. Ja będę panem swojego losu, ja idę w biznes". I miałem nowe marzenia i dalej je mam. Ja chcę być na liście "Forbes". To jest moje marzenie — stwierdził dziennikarz.

Zerknij: Duchowny wzruszająco wspomina Jerzego Stuhra. To miała być krótka znajomość

O tym się mówi: Zofia Zborowska pozbawiła córki chrztu świętego. Powody decyzji brzmią jednoznacznie