Jak podaje Pomponik, uczestniczka szóstej edycji postanowiła podzielić się z opinią publiczną swoimi przeżyciami związanymi z niedomaganiem w sferze zdrowotnej i niedostatkiem w sferze finansowej.
Nie byłoby w tym nic wyjątkowego, gdyby nie pewien szczegół. Pomponik donosi, że Maria Luiza obwinia za lwią część swoich kłopotów Telewizję Polską. Widzowie i sympatycy programu rozrywkowego "Sanatorium miłości" poznali Marię Luizę w szóstym sezonie reality show, z którego uczestniczka odeszła w połowie nagrań.
Odeszła w połowie turnusu
Wyświetl ten post na InstagramiePost udostępniony przez Sanatorium miłości TVP (@sanatorium_milosci_tvp)
Była to zaskakująca decyzja, gdyż dla wielu uczestników turnus dopiero się rozkręcał. Jak ujawniła potem w jednym z wywiadów, totalną bzdurą są przypuszczenia krążące w internecie, jakoby uciekła z programu do kochanka.
Zaznaczyła, że po prostu zatęskniła za pracą i za domem. Na nagraniu, podczas którego poinformowała o swojej decyzji, przyznała, że chce odejść, bo nie znajdzie wśród uczestników miłości, której szuka.
Wyświetl ten post na InstagramiePost udostępniony przez Sanatorium miłości TVP (@sanatorium_milosci_tvp)
Jak się okazuje, to tylko początek istnego elaboratu, jaki powstał podczas niedawnej rozmowy z mediami. Rozżalona Maria Luiza opowiedziała dziennikarzom o kłopotach finansowych firmy, którą na czas uczestnictwa w programie zostawiła w rękach koleżanki. Z racji tego, że był projekt do zakończenia, Maria Luiza mocno ryzykowała, lecz podjęła decyzję i wybrała przygodę z show-biznesem.
Według jej opowieści koleżanka nie podołała domknięciu projektu, przez co teraz firma boryka się z finansowymi kłopotami. Seniorka zaznaczyła, że ma żal do telewizji za niespełnione obietnice, na które połasiła się, jak małe dziecko.
- Mam żal do telewizji, że podpuściła mnie jak małe dziecko, obiecując bajkowe życie. Miała być konferencja prasowa przed rozpoczęciem programu, były zapewnienia, że produkcja będzie nam pomagać, zapraszać do swoich programów, a teraz się nami w ogóle nie interesuje. [...] Poprosiłam produkcję o pomoc, ale mi odmówiono. Usłyszałam, że TVP nie ma pieniędzy, a przecież przygotowuje kolejną edycję "Sanatorium", organizuje castingi. Umowa była zupełnie inna [...] - pożaliła się prasie.
TVP odniosła się do pretensji Marii Luizy — Nie mają prawa narzekać, bo traktowani są tak samo jak uczestnicy poprzednich edycji, w miarę zapotrzebowania regularnie pojawiają się w mediach. Zarzuty, że się od nich odwróciliśmy, są co najmniej dziwne. [...] Na pewno będą się pojawiać co jakiś czas w "Pytaniu na śniadanie" lub innych programach. Natomiast nie będzie odcinka specjalnego czy dodatkowego, w którym mielibyśmy pokazać ich losy [...] - wyjaśnił rzecznik prasowy TVP.
Zerknij: Jerzy Stuhr nie żyje. Ujawniono fakty dotyczące jego zdrowia. Na co chorował
Nie przegap: Zaskakująca informacja o Danucie Martyniuk. Zenek nie wie, co będzie w przyszłości