Tomasz Komenda, mężczyzna, który niesłusznie spędził 18 lat w więzieniu, zmarł w lutym 2024 roku na raka płuc. Mimo dramatycznych doświadczeń, po wyjściu z więzienia starał się ułożyć życie na nowo i doczekał się potomstwa. Jego grób, odwiedzony w Dzień Ojca, kryje szczegół, który szczególnie łapie za serce.
Tomasz Komenda zmarł 21 lutego 2024 roku w wieku 46 lat po walce z chorobą nowotworową. Jego historia wstrząsnęła całą Polską, gdy okazało się, że niesłusznie odsiedział 18 lat za zbrodnię, której nie popełnił. Finalnie opuścił więzienie w 2018 roku i mimo trudności starał się prowadzić normalne życie. Otrzymał od skarbu państwa zadośćuczynienie w wysokości kilkunastu milionów złotych, co miało być symbolicznym naprawieniem wyrządzonych mu krzywd, informuje Goniec.
Grób Tomasza Komendy, znajdujący się na cmentarzu przy ulicy Kiełczowskiej we Wrocławiu, odwiedził reporter portalu “Świat Gwiazd” w Dzień Ojca. Tomasz ze swoją byłą partnerką Anną doczekał się syna Filipa, który jest żywym świadectwem jego dążenia do normalności po latach traumy.
Na nagraniu umieszczonym w serwisie YouTube można zobaczyć grób 46-latka, na którym znajdują się znicze oraz kwiaty. Szczególnie przykuwający uwagę jest bukiet w kształcie serca oraz znicz z napisem “Kochanemu Tacie”. Wśród kwiatów można także zauważyć świeczkę z jego zdjęciem. Miejsce spoczynku Tomasza Komendy jest czyste i bardzo zadbane, co świadczy o pamięci i szacunku jego bliskich.
Sprawa Tomasza Komendy poruszyła całą Polskę. Został niesłusznie oskarżony i skazany za zabójstwo 15-letniej dziewczyny. Jego historia stała się inspiracją do powstania filmu biograficznego “25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy”, który miał premierę w 2020 roku, z Piotrem Trojanem i Agatą Kuleszą w głównych rolach.
To też może cię zainteresować: Gwiazda "Królowych życia" wraca do Polski? Czy uda jej się odbudować wizerunek
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Moja mama ma w domu łóżeczko i zabawki, ale to tylko na pokaz": Widuje wnuka raz w roku