Poważny incydent podczas półfinału Eurowizji 2024 stawia pod znakiem zapytania uczciwość konkursu. Występ polskiej reprezentantki, Luny, został brutalnie przerwany przez serbską telewizję RTS, co wywołało falę oburzenia i spekulacji na temat wpływu tego zdarzenia na wynik głosowania.
Luna, wykonująca utwór "The Tower", zachwyciła publiczność i krytyków swoim talentem i charyzmą. Niestety, jej marzenia o finale prysły, gdy serbska transmisja została przerwana w kluczowym momencie występu. Zamiast Luny, widzowie w Serbii ujrzeli planszę z flagami Serbii i Chin, a następnie transmisję z lotniska, na którym lądował prezydent Xi Jinping, informuje Goniec.
Internauci i eksperci są zbulwersowani tym skandalicznym aktem. Podejrzewają, że przerwanie transmisji miało na celu uniemożliwienie Serbom głosowania na Lunę, co mogłoby negatywnie wpłynąć na jej szanse na awans.
Organizatorzy Eurowizji - Europejska Unia Nadawców (EBU) - zapowiedzieli wszczęcie dochodzenia w tej sprawie. Konsekwencje dla Serbii mogą być dotkliwe, włącznie z dyskwalifikacją z konkursu lub nałożeniem wysokich kar finansowych.
Jedno jest pewne: Eurowizja 2024 zapisała się w historii nie tylko z powodu wspaniałych występów, ale również z powodu skandalicznego incydentu, który może mieć długotrwałe konsekwencje.
Sprawa skandalu w Eurowizji jest szeroko komentowana w mediach na całym świecie. To z pewnością nie koniec tej historii. Będziemy śledzić dalszy rozwój wydarzeń i informować o nowych faktach.
To też może cię zainteresować: Matka Madzi z Sosnowca może wyjść na wolność wcześniej? Jest szansa na zwolnienie warunkowe
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Wspaniałe wieści dla Idy Nowakowskiej. I to tuż po zwolnieniu z TVP