Polski świat aktorski pogrążony jest w smutku po śmierci Grzegorza Minkiewicza, który zmarł w wieku 78 lat. Aktor ten był znany głównie z roli Heinricha w popularnym serialu "Święta wojna" emitowanym przez TVP. Jego odejście następuje zaledwie trzy miesiące po śmierci innego aktora z tego samego serialu, Krzysztofa Respondka.


Grzegorz Minkiewicz, choć może nie był tak dobrze znany jak niektórzy jego kolejni z branży, był cenionym i utalentowanym artystą. Przez lata związany był z Teatrem Kochanowskiego w Opolu, gdzie odgrywał niezapomniane role w takich spektaklach jak "Play Strindberg Totentanz", "Alicja po drugiej stronie lustra" czy "Makbet". Zyskał uznanie publiczności i krytyków, co potwierdzają nagrody, jakie otrzymał za swoje występy, w tym za role w "Eryku XIV" i "Play Strindberg Totentanz", informuje Super Express.


Śmierć Grzegorza Minkiewicza wywołała żal nie tylko wśród środowiska teatralnego, ale także wśród fanów. Jego synowa opisała aktora jako człowieka pełnego pasji i zainteresowań. Był on miłośnikiem dobrego jedzenia, eksperymentował w kuchni, uwielbiał kino, a także był mistrzem scrabli i nałogowym rozwiązywaczem krzyżówek. Najważniejsze jednak było dla niego rodzicielstwo, a jego wpływ na życie bliskich był ogromny.


Pogrzeb Grzegorza Minkiewicza odbędzie się 16 kwietnia o godzinie 12:00 w kościele NBP Nieustającej Pomocy w Mydlnikach. Jego odejście pozostawiło wielką pustkę w polskim świecie aktorskim, ale jego dziedzictwo będzie trwać w sercach tych, których dotknął swoją sztuką i osobowością.


To też może cię zainteresować: Nie żyje najstarsza polska gwiazda internetu. Ogromna strata dla polskiego show-biznesu

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Do mediów przedostały się sensacyjne informacje o zarobkach nowych szefów Telewizji Polskiej. Wiadomo już, kto może liczyć na kokosy. To spore kwoty