W niedzielę wieczorem po wyborach samorządowych 2024 roku, studio Polsat News stało się areną gorącej debaty między senatorem Krzysztofem Kwiatkowskim a posłem PiS Przemysławem Czarnkiem. Dyskusja, która pierwotnie dotyczyła wyników wyborów, szybko przerodziła się w ostry spór osobisty.


Początkiem konfrontacji było poruszenie tematu środków finansowych dla samorządów. Senator Kwiatkowski oskarżył partię Przemysława Czarnka o blokowanie tych środków, co według niego spowodowało opóźnienie ich przekazania do Polski. W odpowiedzi poseł Czarnek zarzucił senatorowi KO bezczelne kłamstwa, twierdząc, że to jego partia blokowała te środki, infomuje Goniec.


Rozmowa stopniowo przeradzała się w osobiste ataki. Kwiatkowski oskarżał Czarnka o brak szacunku dla samorządów i mieszkańców, którzy nie są zwolennikami rządzącej partii. Czarnek z kolei bronił swojej partii, zarzucając przeciwnikowi kłamstwa i niegodziwe działania.


Awantura kulminacyjnie dotarła do punktu, w którym obie strony oskarżały się wzajemnie o kradzież pieniędzy samorządom. Konflikt ten ukazał głębokie podziały polityczne i emocje towarzyszące politycznym dyskusjom po wyborach.


To też może cię zainteresować: "Skoro masz okazję być latem u teściowej na wsi, opłać siostrze wakacje". Słowa mamy wciąż dźwięczały w uszach Magdy

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Kontrolerzy zapukają do drzwi milionów Polaków już w najbliższym czasie. Trzeba mieć się na baczności. Można spodziewać się bardzo wysokich kar