Lata ciężkiej pracy opłaciły się: awansował na szefa firmy. Ale ten awans nie wpłynął na jego relacje z kolegami. Pozostał tym samym dobrym człowiekiem, jakim był wcześniej. Z okazji awansu zaprosił nawet swoich kolegów do restauracji, aby to uczcić. Podczas posiłku, Szymon i dwóch jego przyjaciół wyszło na zewnątrz zapalić. Podszedł do niego chłopiec w wieku około 6-7 lat: "Przepraszam, czy masz coś do jedzenia?" zapytał drżącym i przestraszonym głosem, najwyraźniej oczekując braku reakcji. Szymon był zdezorientowany.
Chłopcy, którzy z nim wyszli, poradzili małemu, aby przestał płakać, ale łzy napłynęły do oczu nowemu szefowi. Wziął chłopca za rękę i zaprowadził do lokalu. Posadził chłopca obok siebie i zamówił mu jedzenie: dwa gorące placki czekoladowe, frytki i kurczaka na szaszłyku.
Kelnerka natychmiast obudziła się jak lew, ponieważ nie obsługują bezdomnych. Szymon obiecał zostawić jej dobry napiwek, a ona poszła odebrać zamówienie. Jakież było zdziwienie Szymona, gdy chłopak wyjął z kieszeni torbę i zaczął wkładać do niej jedzenie. "Jedz spokojnie, kupię ci więcej", powiedział. - Moja mama i brat śpią na zimnie. Poprosiłem o jedzenie dla nich.
Szymon poczuł się zażenowany tym, co usłyszał. Zostawił swoich przyjaciół i poszedł z chłopcem do supermarketu. Spakowali trzy duże torby, a Szymon pomógł chłopcu zanieść wszystkie zakupy do domu. Dotarli do starego, zniszczonego bloku. Drzwi otworzyła miła, ale mocno zaspana dziewczyna w wieku około 25-30 lat. "Andrzej, znowu zrobiłeś coś złego?" zapytała ze złością.
- Czego od nas chcesz?
- Przyniosłem wam trochę zakupów — odpowiedział. Podczas gdy Andrzej i on wnosili zakupy do kuchni, dziewczyna stała nieruchomo w drzwiach.
Nagle zaczęła płakać: "Oddam ci, oddam ci, jak tylko zarobię pieniądze." "Mamo, zostań w domu z Olusiem. Mam umowę z tym panem. Będę mył dla niego samochody. Sam mu wszystko zwrócę". Szymon spojrzał pytająco na matkę chłopca. Musiała mu powiedzieć. Matka dwójki dzieci miała na imię Alina. Prowadziła szczęśliwe życie rodzinne, dopóki jej mąż nie wprowadził do domu nowej dziewczyny i nie oskarżył Aliny o niewierność. Zgodnie z dokumentami, dom należał tylko do mężczyzny.
Ona i jej dzieci przeprowadziły się do wynajętego pokoju. Potem, jak na zawołanie, Olek, młodszy brat Andrzeja, zachorował, a Alina musiała wydać wszystkie swoje oszczędności na lekarstwa i leczenie szpitalne. Po swojej opowieści Alina znów zaczęła płakać, mówiąc, że zwróci każdy grosz. Szymon nie wiedział, jak ją uspokoić. Jedyne, co przyszło mu do głowy, to przytulić płaczącą dziewczynę. Alina była tym zaskoczona, ale uspokoiła się, czując jego wsparcie.
Od tego dnia Szymon zaczął ich często odwiedzać. Następnego dnia mężczyzna przyniósł im jedzenie, lekarstwa dla Olusia, zabawki i nowe ubrania dla dzieci. Po kilku miesiącach Szymon zdał sobie sprawę, że bardziej ciągnie go do rozpadającego się schroniska niż do ciepłego, przytulnego mieszkania. Wtedy zebrał siły i oświadczył się Alinie. Ona się zgodziła, a dzieci były bardzo szczęśliwe.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Mój syn i synowa chcą mi rozkazywać w moim własnym domu. Nie zamierza tego tolerować
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Marcin Prokop zaliczył wielką wpadkę. Sytuację musiała ratować Dorota Wellman