Jak podaje portal "Radio Zet", południowa Bułgaria mierzy się z niszczycielskim żywiołem. Silna ulewa, jaka nawiedziła ten rejon, przyczyniła się do śmierci dwóch osób. W sieci nie brakuje nagrań dokumentujących niszczycielską siłę. Suma opadów sięgała aż 207 litrów na metr kwadratowy - tak było w wiosce Kosti.
Kateklizm nawiedził Bułgarię
Nawałnica, jaka nawiedziła południową Bułgarię, przyczyniła się do śmierci dwóch osób. Jak wskazuje agencja informacyjna Reuters, ofiary znaleziono w samochodzie, który znaleziono na zerwanym przez wodę moście.
Mer gminy Carewo Georgi Łapczew podjął decyzję o ogłoszeniu stanu klęski żywiołowej na zarządzanym przez siebie terenie. Podkreślił, że do tej pory mieszkańcy nie mierzyli się z czymś podobnym.
"To przypomina apokalipsę. Kosti, jedna z wiosek gminy, jest całkowicie podtopiona, a położone w pobliżu zbiorniki retencyjne są przepełnione. W Carewie nigdy nie było tak dużych opadów" - stwierdził Łapaczew.
Zerwane mosty, mieszkańcy bez prądu
Ulewa uszkodziła, a nawet całkowicie zniszczyła część mostów. Wiele dróg jest zalana i całkowicie nieprzejezdna. Wielu mieszkańców południowej Bułgarii nie ma obecnie prądu. W samym Carewie utknęło nawet 10 tysięcy osób, w tym także turystów. Dotarcie do uwięzionych jest mocno utrudnione.
Władze apelują do uwięzionych osób o spokój i niepodejmowanie prób opuszczania zalanych części kraju na własną rękę. Zaleca się, aby wszyscy pozostali w domach. Zamknięte i pozalewane drogi uniemożliwiają podróże samochodem, których też należy unikać.
Obserwatoria hydrologiczne podały, że we wsi Kosti odnotowano opady sięgające 207 litrów na metr kwadratowy. Dla porównania średnia opadów dla całego września wynosi dla tego obszaru 75 litrów na metr kwadratowy.
Co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Niepokojące doniesienia na temat stanu Celine Dion. Artystka "ledwo może chodzić", a leczenie nie przynosi poprawy
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Marcin Hakiel tłumaczy się ze swojej decyzji. Nie wszyscy sympatycy tancerza są w stanie zrozumieć, dlaczego dokonał takiego wyboru
O tym się mówi: Wojciech Glanc ostrzega przed zbliżającą się zimą. "Czuję, jak gazety krzyczą, że nawiedziło nas zjawisko, które jeszcze nigdy nie wystąpiło"