Jak podaje portal "O2", pracownicy Urzędu Skarbowego wzięli pod lupę transakcje przeprowadzane przez Polaków. Media donoszą, że zainteresowanie pracowników skarbówki koncentrować będzie się na tym, czym handlujemy w internecie i ile na tym zarabiamy. Na celowniku znalazły się platformy sprzedażowe Vinted, OLX i Allegro.
Handel internetowy na celowniku skarbówki
Zgodnie z regulacjami serwisy typu Allegro, OLX czy Vinted będą miały obowiązek przekazywać Krajowej Administracji Skarbowej informacje dotyczące sprzedawców. Raporty te, mają pomóc w wyłapaniu osób prowadzących nieopodatkowaną działalność gospodarczą. Jednak nie tylko te osoby muszą mieć się na baczności.
Zbierane będą także informacja dotyczące najmu nieruchomości, czy choćby pokoi. W jakich przypadkach możemy spodziewać się kontroli służb skarbowych? Kontrole mają być przeprowadzane w momencie, kiedy dany użytkownik przeprowadzi co najmniej 30 transakcji, które opiewać będą na kwotę co najmniej 2 tys. euro.
"Ma to na celu wykluczenie okazjonalnych sprzedaży, najczęściej prywatnych rzeczy jak ubrania lub książki" - wyjaśniają przedstawiciele resortu finansów.
Zbieranie danych
Wspomniane platformy sprzedażowe już teraz skrupulatnie powinny zbierać wyżej wymienione dane, które na początku 2024 roku mają przekazać Krajowej Administracji Skarbowej. Za niewywiązanie się z tego obowiązku grozi im kara sięgająca nawet 5 milionów złotych.
"Wysłaliśmy już prośby do części z nich, którzy od stycznia mieli ponad 30 transakcji i ich wartość sprzedaży przekroczyła 2 tys. euro. Część osób podała nam niezbędne, wymagane przez fiskusa dane, ale nie wszyscy" - powiedział w rozmowie z "Wyborczą" przedstawiciel jednej z platform sprzedażowych.
Co sądzicie o nowych regulacjach?
To też może cię zainteresować: Nagranie polskiego rolnika podbija sieć. Prosiaczek stał się prawdziwą gwiazdą
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. Synowa nie chce ubierać wnuczki w rzeczy zrobione na drutach. Moja praca poszła na marne
O tym się mówi: Elżbieta Jaworowicz nie kryła oburzenia słowami duchownego. Internauci też nie zostawili na nim suchej nitki