Jak informuje portal "Interia", w środę we wczesnych godzinach rannych dało się słyszeć wybuchy w rosyjskim mieście Biełgorod, zlokalizowanym w pobliżu granicy z Ukrainą. Rosyjskie władze wskazały, że płonie skład amunicji zlokalizowany nieopodal wsi Stara Nelidowka. W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia i filmy, na których widać wysoki słup ognia.
Wybuchy niedaleko Biełgorodu
Gubernator obwodu Wiaczesław Gładkow wskazał, że służby stalają się ustalić, co było przyczyną pożaru składu amunicji w miejscowości Stara Nelidowka. Miejscowość ta, oddalona jest o około 64 km od ukraińskiego Charkowa. Doniesienia o wybuchach, to nie pierwsze tego rodzaju zdarzenie, do jakiego doszło na terytorium Rosji.
W ostatnich tygodniach władze przygranicznych obszarów donoszą o podobnych incydentach. Pojawiają się spekulacje, że pożary są wynikiem ataków przeprowadzonych z terytorium Ukrainy. Ukraińcom zarzucono między innymi atak na skład paliwa w Biełgorodzie. Miał on zostać przeprowadzony przy użyciu helikopterów, które nadleciały z nad Ukrainy.
W sąsiedztwie walk
Obwód biegorodzki, na obszarze którego doszło do pożaru w składzie amunicji, sąsiaduje z ukraińskimi obwodami ługańskim, sumskim i charkowskim. To właśnie tam toczą się obecnie walki pomiędzy rosyjskimi a ukraińskimi wojskami.
Władze rosyjskie poinformowały w poniedziałek 25 kwietnia przekazały wiadomość, że strona ukraińska dokonała ostrzału dwóch wsi znajdujących się na terytorium Federacji Rosyjskiej - mowa o miejscowościach Niechotiejewka i Żurawlewka. W skutek ostrzału ranne miały zostać dwie osoby.
Co sądzicie o wydarzeniach z obwodu biełgorodzkiego?
To też może cię zainteresować: GIF wydał pilny komunikat. Ze sprzedaży na terenie całego kraju wycofano popularny lek
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. Nie mogła chrześnicy dać kosztownego prezentu na Pierwszą Komunię Świętą. To, co dała radykalnie zmieniło relacje z rodziną
O tym się mówi: Katarzyna Cichopek nie ma wątpliwości, kto nagrywał jej rozmowy z Maciejem Kurzajewskim. Sprawa została zgłoszona na policję