Jak przypomina "O2", 14 sierpnia w piątek, na dnie kartonu z bananami pracownicy Biedronki dokonali zaskakującego odkrycia. Wartość "prezentu" oszacowano na niespełna pięć milionów złotych.
"Podrasowane" banany
Wielokrotnie można było usłyszeć o odkryciu w bananach niebezpiecznego gatunku pająka, co zwiększyło czujność i ostrożność klientów i pracowników sklepów.
Tym razem w bananach nie było pająków, a coś zupełnie innego.
W miniony piątek, 14 sierpnia Polskę obiegła zaskakująca informacja o substancji niedozwolonej znalezionej na dnie kartonu z bananami. Zaskoczeni pracownicy zaalarmowali odpowiednie służby o "niespodziance", której wartość jest niebotyczna. Dochodzenie policji i prokuratury jeszcze nie pomogło ustalić, kto dopuścił się przemytu tej niebezpiecznej i silnie uzależniającej substancji. Jak przypuszczają śledczy, raczej wykluczone jest, że sprawcy zapomnieli o swoim ładunku. Bardziej prawdopodobne jest, że przemytnicy zwyczajnie nie mieli możliwości przejęcia kontrabandy.
Dzień po zdarzeniu, 15 sierpnia w sobotę, sieć sklepów Biedronka opublikowała ważne oświadczenie.
Bezpieczeństwo klientów i produktów jest dla nas absolutnym priorytetem, dlatego też dzięki czujności i zaangażowaniu naszych pracowników, po znalezieniu zawartości niewiadomego pochodzenia w jednym z naszych sklepów, natychmiast podjęliśmy odpowiednie kroki.
Jak donoszą media, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wziął pod lupę wiele sieci handlowych w całej Polsce.
Co sądzicie o przygodzie pracowników Biedronki w Ostrowie Wielkopolskim?
O tym się mówi: Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan najedli się strachu. Co się stało
Zerknij: Matka odważnie ratuje życie swoim dzieciom ryzykując własnym. Ta historia wzrusza do łez
O tym pisaliśmy ostatnio: Córka zaczyna spadać z mostu - reakcja taty jest natychmiastowa. Niezwykłe nagranie