Jak podaje portal „Lelum”, wadliwy system sprawia, że nie wiadomo w jakim stanie są warzywa i owoce trafiające do sklepów. Na wyniki badań potwierdzające zdatność do spożycia trzeba czekać nawet 84 dni.
NIK alarmuje
W oficjalnym oświadczeniu Najwyższa Izba Kontroli poinformowała, że występujące w polskim systemie prawnym luki, mogą okazać się zagrożeniem dla konsumentów. Wykrycie po 84 dniach szkodliwości warzyw lub owoców, wyklucza ich wycofanie, bo będą one już dawno sprzedane i spożyte przez konsumentów.
NIK w swoim oświadczeniu przedstawiło dane przekazane przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wynika z nich, że pomiędzy 2016 a 2017 rokiem około 900 osób musiało skorzystać z pomocy medycznej, a 530 trafiło do szpitala w związku z zatruciem środkami ochrony roślin.
Długi czas oczekiwania
Podkreślić należ, że owoce i warzywa w naszym kraju są systematycznie badane, problem stanowi jednak czas oczekiwania na ich wyniki. Na przykład badanie truskawki z pola trwało 43 dni, malin o 3 dni dłużej, jabłka aż 70 dni, a sałaty 84.
Według raportu Najwyższej Izby Kontroli, tak długi czas oczekiwania na wyniki praktycznie uniemożliwia wydanie zakazu spożycia owoców i warzyw, które wykazałyby możliwy negatywny wpływ na zdrowie, a nawet życie konsumentów.
Szef NIK-u zwrócił się do Ministerstwa Rolnictwa o przyspieszenie procedur w tym zakresie i umożliwienie szybszego badania próbek.
Co sądzicie o całej sprawie?
To też może cię zainteresować: Bon turystyczny na dzieci nie dla każdego. Gdzie jest haczyk
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Sanepid apeluje do wyborców pewnego okręgu. Podczas wyborów była osoba zarażona kornawirusem
O tym się mówi: Bawili się na weselu i przyjęciu komunijnym, potem okazało się, że są zarażeni. Dziesiątki przypadków wykrył sanepid