Duże zamieszanie wywołała lista Funduszu Wsparcia Kultury. Sektor kulturalny zamknięty jest od długiego czasu, nie mając wsparcia i dofinansowania, ani możliwości rozwoju i pracy. Poseł KO Piotr Adamowicz komentuje i twierdzi, że należałoby oszacować straty i zaczać działać, przewidzieć i zrobić symulacje, aby móc wraz e ekspertami przygotować program pomocy i wsparcia, wraz z planami podziału funduszy.
Piotr Adamowicz porównał kroki ministra Glińskiego i jego ministerstwa do działania przypominającego pracę hydraulika, która czasem zatyka, a czasem odtyka coś.
,,Ale kultura to nie rura, którą zatyka się wtedy, kiedy zaczyna przeciekać” – mówi Adamowicz.
Zdaniem pana posła ministerstwo nie radzi sobie w tej trudnej sytuacji i nie wesprze w odpowiedni sposób muzeów, teatrów, kin, oper i innych instytucji kulturalnych. Nie chodzi jedynie o celebrytów i ich dobro, ale o miejsca, które mogą nie przeżyć pandemii i nie wyjść na prostą o własnych siłach.
Poseł przywołuje Teatr Muzyczny w Gdyni, który stracił możliwość zarobku 700 tysiecy złotych przez odwołanie wydarzeń, a Muzeum II Wojny Światowej szacowało swoje straty i na ponad 600 tysięcy złotych.
A jak ministerstwo chce pomóc i wesprzeć instytucje kultury?
Ministerstwo dosyć szybko odpowiedziało i krótka odpowiedź informowała, że wszystko jest pod kontrolą. Jednak to nie jest prawdą, a dane mówią same za siebie.
W nocy z czwartku na piątek w Sejmie odpowiedziała wiceminister Wanda Zwinogrodzka, która poinformowała, że ministerstwo ma plan zweryfikować listę Funduszu Wsparcia Kultury i pod koniec tygodnia oznajmić wnioski na podstawie danych.
Może cię zainteresować:Pracownicy Urzędu Miasta wsparciem dla Sanepidu. Wszystko w ramach wolontariatu
W tym tygodniu: Sytuacja w polskich szpitalach nie pozostawia złudzeń. Jeśli naprawdę nie musimy, lepiej tam nie trafić, jeśli chcemy żyć
Warto wiedzieć:Kiedy możliwy jest powrót dzieci i młodzieży do szkół? Wiceminister edukacji, Dariusz Piontkowski zabrał głos w tej sprawie