W poniedziałek przed południem (12 października) na Politechnice Gdańskiej doszło do niebezpiecznego zdarzenia.
W jednym z laboratoriów Wydziału Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki doszło do mikrowybuchu.
Przyczyny zdarzenia są dalej ustalane. Przedstawiciele uczelni mówią o prawdopodobnym rozszczelnieniu komory pomiarowej urządzenia.
Ostatecznie jedna osoba trafiła do szpitala z obrażeniami skóry na twarzy.
„Jeden z doktorantów pracujących w laboratorium zdjął pokrywę spektrometru optycznego (służącego do badania fizycznych właściwości materiałów), w wyniku czego nastąpił mikrowybuch. Doktorant doznał powierzchownych obrażeń skóry twarzy, był przytomny i o własnych siłach udał się do wezwanej na miejsce karetki pogotowia” – wyjaśnił rzecznik uczelni.
Na miejsce zdarzenia przyjechała też straż pożarna, która zezwoliła na kontynuowanie dalszych prac i badań w laboratorium.
Poza uszkodzonym spektrometrem podczas wybuchu nie doszło do żadnych innych strat materialnych.
To też może cię zainteresować: Gdańsk: kilkadziesiąt mandatów i kilkaset pouczeń. Wielu mieszkańców odmawia zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w portalu Życie: Gdańsk: modernizacja aż dziewięciu skrzyżowań w mieście. Na zmiany muszą się nastawić zarówno kierowcy, jak i piesi
O tym się mówi: Gdańsk: policja publikuje wizerunki trzech mężczyzn, którzy zgodnie z nagraniami monitoringu ukradli roweru. Widziałeś, zadzwoń