W piątek, 17 czerwca 2022 roku transfery rosyjskiego gazu do Europy nie zdołały spełnić wytycznych, co zbiegło się w czasie z pojawiającą się wcześniej falą upałów, która nawiedziła południe i zwiększyła ceny podstawowe, które już zostały zniesione przez zaniepokojenie, iż kontynent spotka się z trudnościami w magazynowaniu zapasów na zimę.
Czy braki w dostawach skłonią Niemcy do jak najszybszego uruchomienia gazociągów?
Włochy i Słowacja zakomunikowały, że uzyskały poniżej połowy standardowych przepływów rurociągiem Nordstream 1, który przebiega przez Morze Bałtyckie z Rosji do Niemiec i odpowiada za około 40% przepływów rosyjskich rurociągów do Unii Europejskiej.
Francja zawiadomiła, że od 15 czerwca nie dostała rosyjskiego gazu z Niemiec. Niemiecki Uniper poinformował, że dostarczył z Rosji o 60% mniej gazu, niż uzgodniono, ale dodał, że jest w stanie uzupełnić niedobór gdzie indziej.
Tymczasem berliński ekspert analityczny rynku energetycznego Thomas O'Donnell prognozuje, że niemiecki rząd może mieć w planach uruchomienie gazociągu Nord Stream 2, gdy tylko wojna rosyjsko-ukraińska dobiegnie końca. Jak pamiętamy, ukończony został przed rokiem od wybuchu konfliktu zbrojnego na Ukrainie, jednak nigdy nie został uruchomiony z powodu kwestii związanych z polityką.
Zwlekanie i brak jasnego stanowiska niemieckiego kierownictwa co do tego, czy Nord Stream 2 rzeczywiście jest na zawsze martwy, wskazuje, że w kręgach biznesowych i politycznych istnieje nadzieja, że po wojnie na Ukrainie obydwa gazociągi Nord Stream będą miały nowe życie - ocenia ekspert analityczny.