Od pewnego czasu nie ma już z nami Dariusza Gnatowskiego. Bliscy aktora oraz jego wierni fani nie mogą pogodzić się z jego odejściem. Aktor w połowie października trafił do szpitala z ciężka niewydolnością oddechowa. Jak sie później okazało był zarażony koronawirusem.

Choć zazwyczaj to życie pisze najbardziej nieprawdopodobne scenariusze czasem bywa tak, ze historie filmowe przekładają się na rzeczywistość. Podobnie było i w tym przypadku.

Mowa tutaj o pewnej scenie z serialu „Świat według Kiepskich”, w którym to Dariusz Gnatowski zagrał Boczka. W odcinku nr 123 o tytule "Paździerzyca" bohaterowie serialu padają ofiara groźnego wirusa, który jest odnogą grypy. Zaraza przedstawiona w krzywym zwierciadle do złudzenia przypomina panująca aktualnie pandemie koronawirusa, której ofiara padł sam Dariusz Gnatowski.

Serialowa „Paździerzyca” jak przedstawiono ja w serialu jest niezwykle niebezpieczna. Dopada znienacka bo często bywa przechodzona bezobjawowo. Podobnie jak koronawirusa zaraza przenoszona była droga kropelkową dlatego tez sama Babka Kiepska nosiła w serialu maseczkę.

Jedna ze scen zapadła w pamięć widzów szczególnie. Do scena, w której to Ferdek i Boczek rozmawiają na temat śmierci w wyniku zarażenia.

- Stało się panie Ferdku. Rozłożyło mnie na amen, tak się jakoś źle czuję, jakbym za chwilę miał umrzeć - mówi Arnold Boczek.

- Panie Boczek też mi się wydaje, jakbym za chwilę miał umrzeć - odpowiada Kiepski.

- À propos umierania, słyszałeś pan o tej nowej potwornej epidemii? - pyta sąsiad.

- Słyszałem panie Boczku. Nie wiesz pan, czy takie umieranie to bardzo boli? - dopytuje Ferdek.

- Nie wiem, bo nigdy nie umierałem - wyznał Boczek.

To też może cię zainteresować: STRAJK KOBIET TRWA W NAJLEPSZE. NIEBAWEM ULICE MIASTA PO RAZ KOLEJNY ZOSTANĄ ZABLOKOWANE. NIE BĘDZIE TO JEDNAK WARSZAWA

O tym się mówi w Polsce: JAKI BĘDZIE ZBLIŻAJĄCY SIĘ SYLWESTER? PREMIER MATEUSZ MORAWIECKI ZDRADZIŁ NA CO NALEŻY SIĘ PRZYGOTOWAĆ. NIESTETY NIE MIAŁ DOBRYCH WIADOMOŚCI

Z życia gwiazd: ANNA LEWANDOWSKA POCHWALIŁA SIĘ ZDJĘCIEM LAURY. AŻ TRUDNO UWIERZYĆ, ŻE CÓRECZKA LEWANDOWSKICH MA JUŻ NIEMAL PÓŁ ROKU