Pewnego dnia w markecie chciałam kupić kawę - zapomniałam wcześniej zaopatrzyć się. Przy kasie w kolejce stała przede mną starsza kobieta. Była dobrze ubrana, ale życie wyraźnie odcisnęło swoje piętno na jej twarzy.
Sądząc po zakupionych produktach, mieszkała sama: bochenek chleba, krojone mięso, mleko i tabliczka czekolady.
„9, 72 zł” - powiedziała dziewczyna przy kasie, obliczając koszt wszystkich produktów babci. Zamiast wyciągnąć portfel, klientka sięgnęła do kieszeni, długo go szukała, przeglądając drobne rzeczy. Kiedy w końcu wyciągnęła górę monet, poczuła, jak cierpliwość kasjerki i stojących za nią klientów powoli dobiega końca.
Babcia bez namysłu dała drobniaki dziewczynie przy kasie. Po przeliczeniu odpowiedziała: „2 złote to za mało”. „To wszystko, co mam” - powiedziała babcia. - W takim razie musisz coś zostawić. Kobieta, walcząc przez chwilę z wyborem, wskazała niepewnie na tabliczkę czekolady.
W tym czasie moje serce było prawie złamane i zasygnalizowałam kasjerce, że zapłacę za tę babcię. Dyskretnie wręczyłam dziewczynie brakującą kwotę, tłumacząc na palcach, że powinna oddać produkt starej kobiecie.
Dzięki Bogu kasjerka okazała się sprytna - szybko wszystko zrozumiała. Wyciągając paragon, wręczyła babci solidną zniżkę ze słowami: „Dziękuję bardzo, wszystko zapłacone”.
Ludzie za mną stali w oszołomionej ciszy, albo z otwartymi ustami, albo z wytrzeszczonymi oczami - nie zwracałam na to uwagi. Zależało mi na tym, żeby nie zawstydzać babci, dając jej pieniądze bezpośrednio. Chciałam, żeby znowu poczuła, że stać ją na dużo, tak jak prawdopodobnie wcześniej.
Babcia ze łzami w oczach zapytała: „Czy jesteś dobrym człowiekiem, czy mogę cię raz przytulić?” „Z przyjemnością” - odpowiedziałam. Zabrała swoje artykuły spożywcze i skierowała się do wyjścia, znów uśmiechając się do mnie i dziękując mi.
"Mogłaby pani wyświadczyć mi przysługę?" Spytałam seniorkę. Nieco zdziwiona odpowiedziała na pytanie: „Ale jak mogę wyświadczyć ci przysługę?” „Proszę wrócić do supermarketu i kupić wszystko, co jest potrzebne. W ten sposób sprawi pani, że będę szczęśliwsza - powiedziałam z uśmiechem.
Babcia skinęła głową, a ja życzyłam jej miłego dnia. Wychodząc na zewnątrz widziałam, jak znowu szła do supermarketu. Niesamowite uczucie. Przygotowawszy ukochaną kawę, myślałam o tym spotkaniu przez cały ranek.
Byłam tak wdzięczna losowi, że wtedy pobiegłam do supermarketu. Dla mnie to „wydarzenie” zmieniło się w coś wyjątkowego, dobrego, pozytywnego. Dziękuję babciu. Piękny dzień!
Co sądzicie o tej przysłudze? Czy pomaganie może poprawiać samopoczucie pomagającemu?
O tym się mówi: Rodzice zostawiają testament swoim dzieciom. A ty? Matka płakała. Od zniewagi i emocjonalnego bólu zadawanego przez córkę
Zerknij: Pilna wiadomość płynie z Ministerstwa Zdrowia. Chodzi o zdrowie wielu ludzi