Jak donosi "wp.pl", ich czytelniczka, jako jedna z wielu przesłała do redakcji paragony znad polskiego morza. Posiłki w nadmorskich kurortach kosztują majątek. Czy było tak już wcześniej?
Dlaczego tak drogo
Jak wiadomo, tam gdzie przyjeżdżają turyści, zawsze jest drożej, niż w innych regionach kraju. Od zawsze ceny nad morzem straszyły bankructwem konsumentów, a jednak turystów nie brakowało nawet, gdy pogoda ich nie rozpieszczała. Nad polskim morzem jest po prosru pięknie, o ile jest się w stanie docenić te skrawki miejsc nieuczęszczanych zbytnio przez tłumy ludzi.
Zarówn posiłki, jak i noclegi i wejścia na wiele nadmorskich atrakcji musi kosztować, gdyż sezon wakacyjny jest praktycznie sezonem zarobku dla restauratorów, właścicieli kurortów i hoteli. Czas, gdy ogłoszono w Polsce stan epidemiczny, był początkiem upadku wielu firm.
Nic zatem dziwnego, że gdy tylko weszliśmy w czwarty etap łagodzenia obostrzeń, dotychczasowe ceny posiłków i noclegów powędrowały w górę. Czytelniczka tak komentuje całąsytuację:
Praktycznie cały tydzień wraz z mężem jadłam ryby i nasze rachunki za 2 obiady i 2 piwa nie przekraczały 90 zł. Za gofra z owocami i bitą śmietaną płaciłam 12 zł, a za małego kebaba płaciliśmy 13 zł. W naszych stronach ciężko jest kupić kebaba w tej cenie.
Trzeba przyznać, że sytuację pogorszyło zamrożenie gospodarki, która niestety mocno ucierpiała w trakcie trwania ogłoszonego w kraju stanu epidemicznego. Miejmy nadzieję, że tarcza antykryzysowa będzie stanowić swoiste odszkodowanie za to, co spotkało przedsiębiorców i pracowników.
Co sądzicie o powodach tak wysokich cen nad morzem?
O tym pisaliśmy w ostatnim czasie: Jeśli po zapłacie gotówką otrzymasz resztę w 19-złotowym banknocie, będziesz szczęściarzem. Nominał jest wiele wart
Zerknij także tutaj: Gdańsk: zatrzymano prezesów jednej ze spółdzielni mieszkaniowych. Co się stało
Przypominamy także o tym: Będzie problem z oglądaniem kanałów telewizyjnych w czerwcu. Polacy musza przygotować się na zmiany, co to jest refarming telewizji