W czwartek, 26. listopada, wojewoda mazowiecki Konstatny Radziwiłł ogłosił termin oddania do użytku Szpitala Południowego w Warszawie. Placówka od wielu miesięcy wygląda na gotową, jednak jak informowali urzędnicy, szpital czekał na odbiór Sanepidu. Teraz jednak wszystkie formalności zmierzają ku końcowi i wiadomo już, że 22. stycznia 2021r. szpital będzie mógł zacząć przyjmować pacjentów.
Jak przekazał Konstanty Radziwiłł placówka nie będzie jednak przyjmować wszystkich chorych- wystartuje bowiem jako kolejny szpital tymczasowy przeznaczony do opieki nad pacjentami zarażonymi koronawirusem.
W szpitalu ma być minimum 300 łóżek, które będą mogły zająć osoby zarażone COVID-19 bądź podejrzane o zarażenie. Wśród tych 300 miejsc co najmniej 80 to będą miejsca leżące, wyposażone w respiratory. Wojewoda mazowiecki poinformował, ze spora część wyposażenia nowootwartej jednostki pochodzi z Agencji Rezerw Materiałowych.
Radziwiłł mówił także o tym, że otwarcie szpitala było pierwotnie planowane na późniejszy termin, jednak aktualna sytuacja epidemiologiczna sprawiła, że prace zostały przyspieszone. Oczywiście zmiana otwarcia szpitala wiąże się z kosztami, podobnie jak przystosowanie jednostki do leczenia pacjentów covidowych i to w większej liczbie, niż pierwotnie zakładano. Te koszty pokryte zostaną z budżetu państwa.
Co ciekawe, jak czytamy na łamach portalu Nasze Miasto, jest ryzyko, że nie uda się dotrzymać terminu wskazanego przez wojewodę. Jak dodaje, aby wszystko udało się dopiąć w odpowiednim czasie, konieczne są współpraca i porozumienie pomiędzy wojewodą, szpitalem i miastem. Jednak ze strony tego ostatniego pojawiły się wątpliwości co do terminu 22. stycznia.
"Życie" przypomina: Zmiany w przepisach ruchu drogowego. Zaskakujący zakaz dla pieszych. Co się zmieni
O tym pisaliśmy ostatnio: Czy Władimir Putin ma córkę, której nie chce objawić światu? Prezydent Rosji postanowił zareagować na krążące po świecie plotki. Jest odpowiedź Kremla
To może Cię zainteresować: Bardzo ważny apel lekarza! Medyk w dobitny sposób pokazuje, co może nas czekać, jeśli nie będziemy przestrzegać zaleceń dotyczących koronawirusa