W sobotę, 21. listopada, premier Mateusz Morawiecki przekazał Polakom decyzję rządu w sprawie ograniczeń pandemicznych nałożonych kilka tygodni wcześniej, a które miały obowiązywać do co najmniej końca listopada. Rząd postanowił wycofać obostrzenia związane z działaniem galerii handlowych, jednak utrzymał restrykcje nałożone na edukację.

Zgodnie z decyzją rządu, szkoły pozostaną zamknięte jeszcze do Świąt Bożego Narodzenia. Jednak w praktyce uczniowie będą mieli szansę na powrót do szkolnych sal dopiero w połowie stycznia, a to za sprawą ferii zimowych, które uczniowie z całej Polski odbędą w jednym terminie- pomiędzy 4. a 17. stycznia. Od siedemnastu lat terminy ferii były zróżnicowane- pierwsza tura zaczynała się z początkiem stycznia, ostatnia kończyła pod koniec lutego. Polska podzielona była na cztery grupy województw- terminy ferii w kolejnych grupach zazębiały się o jeden tydzień. Rozbicie ferii w ten sposób pozwoliło zwiększyć możliwość korzystania z bazy wypoczynkowej w sezonie zimowym. W tym roku rządowi zależy właśnie na tym, żeby jak najwięcej uczniów spędziło ferie w domu.

Decyzję ogłoszoną przez premiera krytykuje prezydent Warszawy, przedłużenie przerwy świątecznej o ferie nazywając "zapaścią" w szkolnictwie. Podkreśla, że jest to jednoznaczne z niemal miesięczną przerwą w nauczaniu, co w obecnych, i tak trudnych już warunkach, jest posunięciem niekorzystnym zarówno dla dzieci, nauczycieli jak i rodziców. Trzaskowski zastanawia się czy szkoły zrealizują tegoroczny program nauczania biorąc pod uwagę ogłoszone właśnie warunki i czy postępy, jakie dzieci robią w nauce będzie można właściwie ocenić, skoro były obecne w szkole jedynie przez 7 tygodni. Zwraca także uwagę na fakt, że dzieci uczące się od klasy IV szkoły podstawowej wzwyż, od 23. października mają wyłącznie kontakt on-line zarówno z nauczycielami jak i rówieśnikami. Warunki są trudne, a program przeładowany. Dochodzi do tego problem wykluczenia dzieci, które nie mają dostępu do sprzętu lub internetu.

Rafał Trzaskowski/ Screen YouTube
Rafał Trzaskowski/ Screen YouTube

W ocenie Trzaskowskiego szkoły powinny mieć wyższy priorytet niż przywracane do funkcjonowania galerie handlowe- informuje portal Wawa Love. Zarzucił także rządowi, że w okresie letnim nie przygotowywał się na, zapowiadaną już wiosną, drugą falę koronawirusa. Jak podsumował włodarz stolicy:

Rośnie pokolenie straconych szans i niewykorzystanego potencjału.

Warto wiedzieć: Co z powrotem dzieci do szkół? Premier Mateusz Morawiecki przekazał najnowsze wieści dotyczące nauki, to mocno nie spodoba się uczniom i rodzicom


Bądź na bieżąco z "Życiem": Emerytury i renty będą wyższe niż zapowiadano? Ile finalnie wyniesie waloryzacja w 2021 roku


To Cię zainteresuje: Beata Tyszkiewicz zdradziła, jakiej lekcji udziliła dwóm garderobianym. Zapamiętają do końca życia