Jak już dziś informowaliśmy, wczoraj na ulice Warszawy wyszły tłumy protestujących. Była to największa manifestacja od dziewięciu dni, jedna z największych we współczesnej Warszawie. Niestety nie obyło się bez przykrych incydentów.
Wczorajszy protest organizowany przez Ogólnopolski Strajk Kobiet był wyjątkowy nie tylko pod względem liczby uczestników, ale także samej organizacji. Manifestujący podzieleni na trzy grupy, wyruszyli z trzech różnych punktów Warszawy. Grupa, która rozpoczęła marsz na placu Zamkowym została w pewnym momencie napadnięta przez pseudokibiców.
Jak czytamy na portalu Wawa Info, Komenda Stołeczna Policji opublikowała w mediach społecznościowych notatkę na ten temat. Funkcjonariusze musieli interweniować, gdyż grupy pseudokibiców zachowywały się bardzo agresywnie. Rzucali nie tylko wyzwiskami, ale przede wszystkim racami zarówno w protestujących jak i policjantów. Policja zabezpieczająca manifestację musiała użyć środków przymusu bezpośredniego, korzystając z siły fizycznej ale także granatów hukowych.
Komunikat policji mówił także o zatrzymaniu kilkunastu osób w związku z opisanym incydentem.
Warto wiedzieć: Polaków czeka zamknięcie szkół i sklepów? Rzecznik Ministerstwa Zdrowia z sensacyjnymi doniesieniami, lockdown coraz bardziej możliwy
Bądź na bieżąco z "Życiem": Smutna wiadomość obiegła całą Polskę. Odszedł wielki przyjaciel Jana Pawła II. To ogromna strata dla kraju
To Cię zainteresuje: W piątek strajk „Marsz na Warszawę”, co mówią o nim liderki Strajku Kobiet? Pojawił się apel do protestujących, trzeba się zastosować do tych słów