Przejeżdżający ulicą Bartycką mężczyzna zauważył młodych wandali niszczących jeden z przystanków autobusowych. Podjechał do nich samochodem i zwrócił im uwagę. Jednak miało to odmienne skutki od zamierzonych dobrych intencji mężczyzny. Wandale wyciągnęli go siłą z auta, zaczęli bić, szarpać a potem kopać po całym ciele. Na koniec okradli leżącego mężczyznę z telefonu i portfela, w którym miał nie tylko pieniądze, ale także kartę bankową , klucze czy dokumenty. Po tym wszystkim młodzi mężczyźni uciekli z miejsca zdarzenia.
Policja przybyła na miejsce około godziny 20.00. Pobity mężczyzna stał przy swoim aucie.
- Był bez koszulki, miał zakrwawioną twarz, spuchnięte lewe oko, guzy na twarzy oraz liczne otarcia na całym tułowiu. Drzwi i karoseria z prawej strony były powgniatane od kopnięć - przekazał podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej policji. - Mundurowi udzielili pierwszej pomocy 33-latkowi i wezwali na miejsce załogę pogotowia ratunkowego - dodał.
Świadkiem całego zdarzenia była kobieta. Po rozmowie policji z napadniętym i ze świadkiem, stworzono rysopisy napastników. Złapano pierwszego z nich już kilkanaście metrów od miejsca zdarzenia. Pokrzywdzony potwierdził, że był on jednym z nich i okazał się być inicjatorem ataku. Okazało się, że mężczyzna atakujący był pod wpływem alkoholu.
Mający ponad półtora promila alkoholu w organizmie mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do komendy Policji. W trakcie przeszukania funkcjonariusze ujawnili u niego etui z dokumentami drugiego z napastników - powiedział podkom. Robert Koniuszy.
Kolejnych dwóch wandali policja odnalazła przy ulicy Figowej. Mający 18 lat także mieli we krwi po około półtora promila alkoholu.
- 18-latkowie mający po około półtora promila alkoholu w organizmie, zostali zatrzymani i przewiezieni do komendy Policji - poinformował podkom. Robert Koniuszy. - Dane personalne jednego z nich odpowiadały tym, które widniały w zabezpieczonym wcześniej dowodzie osobistym, znalezionym przy 20-latku. Obaj mężczyźni również zostali rozpoznani przez pokrzywdzonego, jako sprawcy rozboju na nim - dodał.
Napastnikom zostały postawione zarzuty, a sąd zastosował wobec nich środki zapobiegawcze – policyjne dozory. Grozi im do 12 lat więzienia.
Może cię zainteresować także: Zmiany na drogach warszawskich. Brak dojazdu w niektóre miejsca. Informacje o zmianach, które trzeba wiedziećUtrudnienia na drogach Warszawy. Gdzie i jak można się poruszać