Ja nawet nie musiałam myśleć o pieniądzach, sama pracowałam w dobrej firmie, ale na niskim stanowisku. Moje dzieci nie pozwalały mi ruszyć dalej: jedno chorowało, drugie miało dentystę, trzecie szkolenie, mąż wyjeżdżał w delegację i znowu podróżowaliśmy gdzieś indziej.
Pewnego dnia Paweł został zwolniony. Został zwolniony z powodu "nieradzenia sobie". Mężczyzna popadł w depresję i nie mógł znaleźć nowej pracy. Oferowano mu prostsze posady, ale nie mógł już ich przyjąć. Nie była to praca godna szacunku, ale wycieranie spodni o kanapę było godne szacunku.
Po kilku miesiącach "szukania" przez Pawła pracy zdałam sobie sprawę, że nie mogę liczyć na mojego męża i postanowiłam rozwijać swoją karierę. Przekazałam mężowi wszystkie obowiązki domowe. Opierał się, ale zagroziłam mu rozwodem.
Miałam nadzieję, że to zachęci go do szukania pracy. Ale nawet tutaj moje nadzieje się nie spełniły. Pewnego dnia mój mąż zadzwonił do mnie, żeby porozmawiać. Wahał się przez około pięć minut, zanim wykrzyknął:
-Dlaczego nie pozwolisz mojej mamie wprowadzić się do nas? Nie będzie się nudzić, a nam będzie łatwiej z dziećmi — powiedział. Byłam zaskoczona. - Niech moja matka mieszka z nami — powiedział — To sytuacja korzystna dla obu stron.
Rozejrzałam się po kuchni. Zastanawiałam się, gdzie Paweł zamierza umieścić Annę. Mieszkamy w przestronnym, ale wciąż trzypokojowym mieszkaniu. I jest nas pięcioro. Czy ona będzie spała w kuchni? I generalnie nie widzę żadnych korzyści z przyjazdu teściowej. Jak ona nam pomoże? Czy będzie nade mną kłapać dziobem wieczorami, gdy wrócę zmęczona z pracy? Czy będzie wymagać od dzieci samych szóstek? Czy przyniesie mężowi smakołyki na jego ulubioną sofę?
-Najpierw znajdź pracę, a potem porozmawiamy o przeprowadzce twojej matki. I to pod warunkiem, że sprzeda swoje mieszkanie w domu i kupi je tutaj. Skoro tak bardzo chce nam pomóc, to nie odmówi. Nie będzie mieszkać w naszym mieszkaniu — powiedziałam, obserwując, jak twarz mojego męża czerwienieje — A skoro nie masz pracy, pamiętaj, że w przyszłym tygodniu Dominik ma trening wyjazdowy i musimy kupić ciuchy dla Karola, wszystko jest na liście.
Mój mąż w milczeniu wstał i poszedł do naszego pokoju, wyglądając jak wielki cierpiący, zbity pies, a potem nie odzywał się do mnie przez kilka dni. Ale wykonał prace domowe, a ja nadal nie przeszłam do porządku dziennego nad tą rozmową. Muszę wymyślić sposób, aby przestał zawracać mi głowę sprawami domowymi, dzwonić do matki, aby się tym zajęła.
Oczywiście kocham mojego męża, ale taka postawa zaczyna mnie nużyć. Jeśli w najbliższej przyszłości nic się nie zmieni, ja będę musiała coś zmienić.
Nie przegap: Beata Kozidrak odpowiedziała o swoim stanie zdrowia. Publicznie zwróciła się do fanów
Zerknij: Wiosenna Ramówka Polsatu 2025 ujrzała światło dzienne. Edward Miszczak mocno zaskoczył stylizacją