W swoim zachowaniu w ogóle nie zauważa przesłanek ku temu, a to, że od dwóch lat szantażuje nas mieszkaniem, to chyba nie jest żaden powód. I co ciekawe, ono nawet nie jest do końca jej.
To mieszkanie zostało po babci mojego męża, a ona i teściowa odziedziczyły je w równych częściach. Teściowa ma własne dwupokojowe mieszkanie, ale nie zrzekła się spadku na rzecz syna, tylko sama postanowiła stać się właścicielką połowy.
Gdyby nie wykorzystywała ciągle faktu własności do szantażowania nas, nie mielibyśmy pretensji, ale mamy jej już dość. Wprowadziliśmy się z mężem do tego mieszkania po ślubie. Teściowa zapewniała nas, że nie będzie z nim żadnych problemów, że możemy je uważać za nasze mieszkanie, a my jej uwierzyliśmy. Nie było to zbyt mądre z naszej strony, ale nie znałam teściowej zbyt dobrze, a mąż nie spodziewał się po matce żadnych ceregieli.
Jeśli chodzi o ponowne zarejestrowanie jej udziału, moja teściowa powiedziała, że kiedy urodzi się jej wnuk lub wnuczka, przekaże swój udział dziecku. Ale zawsze podkreślała, że to tylko formalność, możemy uważać mieszkanie za nasze, ona nie będzie się nam wtrącać, nie ma takiej potrzeby, ma swoje.
Zrobiliśmy coś nie tak, a ona zaczęła nas szantażować mieszkaniem:
-Zapomnieliście, że jestem właścicielką połowy tego miejsca? Mogę wynająć jeden z pokoi, a nawet go sprzedać — syczała teściowa. Nie spodziewaliśmy się ciosu z tej strony, więc nie wiedzieliśmy, jak zareagować na taką zagrywkę. Później temat sam ucichł, relacje się poprawiły, ale osad pozostał. Od tamtej pory teściowa przyjęła zasadę, że od razu wspomina o mieszkaniu, które też jest jej i o tym, jak może nam tym faktem zrujnować życie.
Nasze relacje szybko z dobrych rodzinnych zmieniły się w neutralność. Ja byłam po prostu rozczarowana tą kobietą i nie chciałam się z nią komunikować, a mój mąż był poważnie obrażony na swoją matkę.
O ile wcześniej potrafił pobiec do niej na herbatę, porozmawiać, pomóc w czymś, o tyle teraz zaczął unikać jej towarzystwa, wymyślać wymówki i starać się ograniczyć kontakt do minimum.
Teściowa uważa, że nie robi nic szczególnego i wszędzie ma rację, planowaliśmy niedługo dziecko, ale teraz kiedy mamy taki problem z mieszkaniem, mamy problem z kredytem hipotecznym. Nie wiemy, co wymyśli teściowa i jak postanowi utrudnić nam życie.
Nie przegap: Natalia Kukulska i Andrzej Piaseczny mieli ze sobą na pieńku. Prawda zaskakuje