Tego dnia u Małgorzaty pojawiła się teściowa z niezapowiedzianą wizytą. Do tej pory matka jej męża odwiedzała ich raz w roku. To oni byli tymi, którzy częściej wpadali z wizytą. Małgorzata spodziewała się, że pojawienie się teściowej miało związek z tym, że jest w ciąży.
Znała męża wystarczająco dobrze, żeby wiedzieć, że gdy tylko potwierdziła się radosna nowina, przekazał ją swojej rodzicielce. Małgorzata spodziewała się, że teściowa przyjechała jej pogratulować. Przyniosła ze sobą ciasto. Siadły w kuchni przy herbacie. Wtedy teściowa Gośki ujawniła prawdziwy powód swojej wizyty.
"Mam do ciebie moja droga prośbę" - zaczęła teściowa. "Nie mów mojemu synowi, że dziecko nie jest jego. Jest taki szczęśliwy".
Małgorzata zrobiła zdziwioną minę, udając, że nie rozumie, o czym matka jej męża w ogóle mówi.
"Mój syn nie może mieć dzieci. To konsekwencja poważnej choroby, którą przeszedł w dzieciństwie. Stąd wiem, że dziecko nie jest jego" - wyjaśniła ze spokojem teściowa.
Małgorzata nie była w stanie dłużej udawać. Z serca spadł jej ogromny kamień, bo wreszcie był ktoś, komu mogła się zwierzyć. Opowiedziała teściowej o kłótniach, jakie wybuchały między nią i jej mężem. O tym, że nie chciał pójść do lekarza, kiedy bezskutecznie próbowali zajść w ciążę.
W trakcie jednej z takich kłótni Małgorzata wyszła z domu. Przypadkiem natknęła się na przyjaciela z dawnych lat. Zaprosił ją na kawę. Nie była w stanie powiedzieć, jak doszło do tego, że spędzili ze sobą noc.
Jakiś czas później pojawiły się pierwsze objawy. Zrobiła test ciążowy i stało się jasne, że jest w ciąży. Od początku przypuszczała, że to nie jest dziecko jej męża, choć chciała wierzyć, że jakimś cudem to właśnie on jest ojcem.
Małgorzata bardzo kochała swojego męża. Gdyby wcześniej wiedziała, że jest bezpłodny, niczego nie zmieniłoby to w jej uczuciach. Teściowa obiecała synowej, że to zostanie ich wspólną tajemnicą. Najważniejsze, żeby byli razem i dali dziecku kochający dom.
Co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować:Z życia wzięte. Przygarnęłam mamę do siebie. Szybko tego pożałowałam
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Tadeusz Rydzyk wpadł w potężne tarapaty. Toruński zakonnik ma poważne obawy o swoją przyszłość. Wszystko zmieniło się o 180 stopni przez wybory