Nawet nie próbował ukryć swojego chłodnego stosunku do mnie. Często mi mówił: „Zobacz, kim się stałeś. Roztyła się nie do poznania. Wstyd nawet wychodzić z tobą. I obraziłam się. Robiłam co w mojej mocy.
Dziecko zajmowało dużo czasu, a ja prawie nie miałam czasu dla siebie. Spojrzałam w lustro i zdałam sobie sprawę, że daleko mi do ideału. Chciałam być taka, jaka byłam, zanim wyszłam za mąż i urodziłam dziecko. Mój mąż ciągle mnie krytykował.
Jego zdrada nie zaskoczyła mnie...
Starałam się jakoś o siebie zadbać, ale dawało to bardzo słaby efekt. Mama powiedziała, że nie ma co się martwić, że po prostu mamy taki magazyn figury. Teściowa też cały czas mnie uspokajała, ale jednocześnie mówiła, że muszę o siebie dbać. Ale brat mojego męża, Daniel, wręcz przeciwnie, powiedział mi, że jest jeszcze lepiej. Jest pięć lat starszy ode mnie i dwa lata starszy od mojego męża.
Nadal nie ma własnej rodziny. Często do nas przychodzi i dobrze się z nim dogaduję. Pytam go, dlaczego wciąż jest sam; mówi, że jeszcze nie spotkał tej jedynej. A czasem się śmieje, dodaje: potrzebuję kogoś takiego jak ty, a współczesne dziewczyny gonią za idealnym ciałem. Nie możesz nawet iść z nimi do restauracji. Nic nie jedzą, a najgorsze jest to, że mi też przy nich nie wolno nic jeść!
Wszystkie nasze rozmowy są lekkie i zabawne. Mąż czasami mówi mi coś obraźliwego o mojej nadwadze, ale ja nie wstydzę się przy obcych. Nawet jego brat robi mu uwagę na ten temat. Doszło do tego, że mąż zaczął coraz częściej zostawać po pracy, a czasem w ogóle nie wracał do domu na noc.
Cały czas tłumaczył się nawałem pracy. Ale nie jestem ślepa i coś z życia rozumiem. Życzliwi zaczęli donosić, że widzieli go z młodą i szczupłą dziewczyną.
Pewnego razu w pobliżu sklepu zobaczyłam samochód mojego męża, a w nim - dziewczynę. Podeszłam, otworzyłam drzwi i zapytałam, kim jest? Nie wahała się odpowiedzieć mi, że w rzeczywistości jego żoną. Nieoczekiwane stwierdzenie; kim w takim razie jestem? Tu wszedł mój mąż. Zapytałam: „Co to wszystko znaczy?” Powiedział mi: „Idź do domu, porozmawiamy później”. Wsiadł do samochodu i odjechał.
Wróciłam do domu i nie mogłam znaleźć dla siebie miejsca. Mój mąż przyszedł i powiedział mi, że składa pozew o rozwód.
Zakochał się w innej i idzie do niej. Nie zatrzymywałam go i nawet nie prosiłam o nic. Zebrał swoje rzeczy i wyszedł. Tego samego wieczoru przejeżdżał obok mnie jego brat Daniel. Wiedział już wszystko. Zaczął mnie uspokajać. Długo ze mną rozmawiał i uspokoiłam się.
A potem przyznał, że kocha mnie od dawna. Minęło sześć miesięcy odkąd jesteśmy małżeństwem. Nazywa mnie swoją „ulubioną bułką”. I nie mam kompleksów, co do swojej figury. Jestem absolutnie szczęśliwa. A mojemu mężowi też nie wyszło z tą dziewczyną. Zerwali - a on znowu szuka.
To też może cię zainteresować: Młody ksiądz postanowił rozstać się z parafią. Wikary wyjawił wiernym powód decyzji podczas mszy. Wszyscy zaniemówili. W kościele stawiła się policja