Może być między nimi różnica. I to ogromna, nawet dziesięć lat. Jak to jest możliwe?

Chinka Wang przez długi czas nie mogła zajść w ciążę. Lekarze odkryli, że ma zator w jajowodach. Jedynym wyjściem dla niej było wykonanie IVF.

Kilka embrionów wyhodowano sztucznie z nasienia jej męża oraz z własnych jajeczek Wang. Jeden z nich został umieszczony w kobiecie. Wkrótce Chinka zaszła w ciążę. Latem 2010 roku z cesarskiego cięcia przyszedł na świat chłopiec imieniem Lu Lu.

Minęło prawie dziesięć lat. Wang i jej mąż zdecydowali się na drugie dziecko. W tym celu udali się do tej samej kliniki, w której pomogli im zajść w ciążę po raz pierwszy.

Tam nadal były przechowywane zamrożone embriony. Chinka miała wtedy już ponad czterdzieści lat. Jednak ze względu na drugie dziecko zdecydowała się na drugą procedurę IVF.

W połowie 2020 roku urodził się chłopiec imieniem Tong Tong z cesarskiego cięcia. Okazało się, że najbardziej żywotny embrion był genetycznie identyczny z tym, z którego urodził się pierworodny Wang. Tong Tong okazał się minikopią jego brata. Urodzili się nawet z tą samą wagą - 3,48 kg.

Rodzice chłopca nadal są zdziwieni. W końcu Tong Tong można przetłumaczyć z chińskiego jako „ten sam”.

To też może cię zainteresować: Pomorze: Sanepid aktualizuje dane dotyczące zakażeń koronawirusem. Dobre wiadomości dla Trójmiasta