Rosyjska agresja na Ukrainę trwająca przeszło miesiąc wciąż generuje ogromne straty w kraju, a szczególnie wśród mieszkańców Ukrainy. Sukcesy ukraińskich sił zbrojnych szybko obiegły media, lecz niedługo potem materiały pojawiające się w telewizji i mediach społecznościowych ukazały ogrom zniszczeń i straty wśród cywili.
Powstaje w Kancelarii Prezydenta grupa ekspertów
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wciąż bierze udział w spotkaniach zarówno osobistych, jak i telekonferencjach z politykami krajów Unii Europejskiej, aby uzyskać od nich jeszcze większą pomoc w obronie przed Rosją.
Jednak pomimo odniesionych sukcesów na polu militarnym polityk opublikował oświadczenie w mediach społecznościowych określające sytuację Ukrainy. Jak się dowiadujemy ze słów prezydenta, ukraińskie siły zbrojne wyparły Rosjan z Irpienia niedaleko Kijowa, jednak walki nie dobiegły końca na terenie Ukrainy.
Północny obszar obwodu kijowskiego wciąż jest okupowany przez armię rosyjską posiadającą możliwości militarne. Polityk zaznaczył, że Rosjanie usiłują zrekonstruować rozproszone jednostki. Dość ciężka sytuacja jest także w Donbasie, Charkowie, Sumach, Czernichowie i w południowej części Ukrainy.
Wołodymyr Zełenski wspomniał także o wzmożeniu monitorowania sankcji nakładanych na Rosję, a także o embargo. Chodzi o dostawę ropy naftowej, która w jego ocenie mogłaby być objęta embargiem jedynie wówczas, gdyby na Kremlu podjęto decyzję o użyciu broni chemicznej. Dla wzmocnienia swojej wypowiedzi przyznał, że zabrakło mu słów - Pomyślcie, jak daleko to zaszło. Czekamy na broń chemiczną - grzmiał Zełenski.
O tym się mówi: Andrzej Duda wybiera się do papieża Franciszka. Czy głowa Kościoła znajdzie sposób na pomoc Ukrainie