Pewien mężczyzna przebywający w jednym z polskich szpitali nie mógł uwierzyć, kiedy zobaczył, co przyniesiono mu do jedzenia. Żywność na talerzu wyraźnie była pokryta zieloną pleśnią.
Pacjent postanowił udokumentować tę sytuację na zdjęciu, które aktualnie krąży w sieci. Wzbudziło to spore dyskusje odnośnie jakości posiłków podawanych chorym osobom znajdujących się w państwowych placówkach zdrowotnych.
Pacjent otrzymał spleśniałe jedzenie w szpitalu
- napisał oburzony mężczyzna pod zamieszczonym zdjęciem.
Pacjent, którego dotyczy sytuacja znajduje się w Wielospecjalistycznym Szpitalu Powiatowym w Tarnowskich Górach ze względu na problemy jelitowe. W jego przypadku dieta ma kluczowe znaczenie w procesie leczenia.
Trudno jednak sobie wyobrazić, aby miał szybko wrócić do zdrowia, skoro obsługa placówki medycznej podaje mu jedzenie z pleśnią. W dodatku pan Janusz dodał, że pieczywo było jeszcze zamrożone.
Po otrzymaniu spleśniałego posłiku, mężczyzna postanowił uwiecznić je na zdjęciu i opublikować w internecie, aby ostrzec innych pajcentów.
Na talerzu widać dwie kromki chleba tostowego pokrytego pleśnią. Poza tym, że pieczywo było zepsute, warto dodać, że tego typu żywność zazwyczaj nafaszerowana jest "chemią" i ma znikome składniki odżwycze.
Do chleba tostowego dołożono także kawałek wątpliwej jakości wędliny oraz masło.
Mężczyzna ponownie trafił do szpitala
Według informacji przekazanych przez pana Janusza, już wcześniej przebywał w tym samym szpitalu z powodu uchyłków jelita grubego. Po kilku dniach pobytu i antybiotykoterapii został wypisany do domu.
Niestety nie zdążył minąć nawet tydzień, a już ponownie znalazł się na SOR z powodu przeraźliwego bólu brzucha. Po wykonaniu badań stwierdzono, że pacjent zaraził się bakterią Clostridium Difficile.
Zakażenie bakterią Clostridium Difficle następuje drogą pokarmową. Jej objawy przypominają zatrucie - pojawia się ostra biegunka, gorączka, wzdęcia i bóle brzucha.
Najczęściej występuje u osób, które przebywają w szpitalach lub domach opieki.
Szpital odpowiada na zarzuty pacjenta
Jak się okazuje, do dyrekcji szpitala trafiła informacja o skandalicznej sytuacji, jaka spotkała pana Janusza.
Będziemy prowadzić postępowanie w tej sprawie. Nie mamy szpitalnej kuchni i mamy umowę z firmą zewnętrzną, która dostarcza posiłki. Zrobimy wszystko, by w przyszłości uniknąć podobnych sytuacji, a pacjentowi przekażemy przeprosiny–zapewnił dr Leszek Jagodziński.
Szpital wytłumaczył także, że zakażenie bakterią, które dotknęło pacjenta zdarza się bardzo często w przypadku długich pobytów w szpitalu i antybiotykoterapii.
To przekleństwo oddziałów internistycznych– mówi prezes zarządu szpitala.
Głos w sprawie mężczyzny zabrała także ordynator oddziału, na którym leży.
Trudno to zdjęcie skomentować, wiedząc, ile wysiłku wkładamy, aby wyprowadzić pana z dużych kłopotów zdrowotnych. Za proces leczenia i komfort pobytu pana na oddziale odpowiadam ja jako ordynator i pragnę pana zapewnić, że jest pan leczony według obowiązujących standardów z zastosowaniem odpowiedniej terapii farmakologicznej, na którą nie oszczędzamy naszych kosztów, a mając na uwadze pana komfort i standardy leczenia, zapewniliśmy panu jednoosobową salę z łazienką- odpisała panu Januszowi dr Beata Poprawa.
Zobacz takze: WAŻNA ZMIANA PRZEPISÓW. OD DZIŚ LEKARZE NIE BĘDĄ JUŻ WYSTAWIAĆ PAPIEROWYCH RECEPT
Może zainteresuje Cię to: NAUKA DO DZIŚ NIE ZNA WYJAŚNIENIA TEJ MEDYCZNEJ ZAGADKI. ZABIEG ZAKOŃCZYŁ SIĘ W NIEOCZEKIWANY SPOSÓB
Portal "Życie" poleca: ILE LAT MA TWOJE SERCE? INTERNETOWY TRST ROBI FURORĘ. MOŻE NAWET URATOWAĆ CI ŻYCIE