Jak donosi "Lelum", resort zdrowia wciąż grozi Polakom konsekwencjami nieprzestrzegania nakazu zakrywania nosa i ust w pomieszczeniach zamkniętych. Kolejne komunikaty pojawiają się w internecie, szczególnie na mediach społecznościowych ministerstwa.
Ministerstwo Zdrowia wciąż egzekwuje zakrywanie nosa i ust
Bezwzględny nakaz zakrywania nosa i ust w publicznych miejscach o charakterze zamkniętym nadal wisi nad Polakami. Wielu ludzi ma już dosyć noszenia maseczek, chustek, czy zakrywania twarzy elementami odzieży. Polacy mają dosyć zaparowanych okularów, reakcji alergicznych, szybszego męczenia się, czy konieczności ciągłego pamiętania, by zabrać maseczkę ze sobą. Jedynie przyłbice aż tak mocno nie doskwierają.
Według informacji płynących wciąż z Ministerstwa Zdrowia, przebywanie w ogólnodostępnym pomieszczeniu z odkrytą twarzą, poważnie naraża na niebezpieczeństwo zdrowie, a nawet życie innych ludzi.
W związku z tym, resort upoważnia pracowników i obsługę takich miejsc do podjęcia radykalnych kroków. Na swoich mediach społecznościowych ministerstwo publikuje ważne informacje dotyczące warunków i zasad zasłaniania nosa i ust.
Facebook/Ministerstwo Zdrowia
Nakaz zasłania ust i nosa w ogólnodostępnych pomieszczeniach zamkniętych nadal obowiązuje❗️ Możesz to zrobić przy pomocy: 🧣 odzieży lub jej części 😷 maseczki lub przyłbicy.
Jeśli klient w sklepie nie wypełnia obowiązku zakrywania ust i nosa, pracownik sklepu może: ❌ zwrócić uwagę takiemu klientowi ❌ odmówić obsługi klienta ❌ wezwać policję 🚓
Facebook/Ministerstwo Zdrowia
Powstaje pytanie: czy osoba zwolniona z obowiązku zakrywania nosa i ust z powodu choroby, ma obowiązek tłumaczyć się z tego pani w sklepie? Czy musi zdradzać obcym własne wrażliwe dane? Czy należy wówczas poczekać na przyjazd policji i dopiero wtedy uzasadniać niezakrywanie twarzy?
O tym pisaliśmy: Córka Izabelli Scorupco wygląda olśniewająco. Odziedziczyła urodę po sławnej mamie